Eksperci: tylko całościowa reforma systemu podatkowego spowoduje, że będzie ona bardziej sprawiedliwy
Zapowiedzi ministra finansów dotyczące resetu systemu podatkowego i wprowadzenia w nim większej progresji są bardzo racjonalne i uzasadnione. Trzeba zlikwidować furtki umożliwiające odchodzenie z etatów tylko po to, żeby na umowach cywilnoprawnych znacznie obniżyć swoje zobowiązania podatkowe – mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": dr Artur Bartoszewicz wykładowca z SGH oraz Łukasz Kozłowski ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich.
2021-03-24, 13:30
- To co podoba mi się w zapowiedziach ministra finansów to całościowe podejście do PIT. Do tej pory mieliśmy raczej tylko "puzzlowanie" systemu podatkowego. Co jakiś czas poszczególne rządy próbowały dokonywać tylko częściowych zmian w systemie fiskalnym. Tymczasem warto zaprojektować go na nowo, przyjąć swoistą umowę społeczną, w której określilibyśmy nowe progi podatkowe, odnieść się do indywidulanej działalności gospodarczej, umów o dzieło i zlecenia, a więc wszelkich innych form zatrudnienia – powiedział dr Artur Bartoszewicz.
Zaznaczył, że państwo poprzez dobrze skonstruowany system podatkowy powinno motywować ludzi do zarabiania więcej pieniędzy, do wydajniejszej pracy. Nowy system podatkowy powinien powodować, że zarabiający więcej mają z tego satysfakcję i jednocześnie budują konkretne wzory i wartości społeczne.
- Jestem też za tym, żeby podatki od pracy, a więc te bezpośrednie były jak najniższe. System powinien być przemodelowany w kierunku podatków pośrednich – argumentował dr Artur Bartoszewicz.
W jego opinii wysokie podatki powinny zaczynać się dopiero na poziomie naprawdę wysokich dochodów miesięcznych, co najmniej od 80-100 tys. Dochody na poziomie 4 czy nawet 8 tys. zł brutto miesięcznie nie oznaczają bowiem bogactwa, nie dają swobody decyzji w gospodarstwie domowym. Dopiero przy kwotach rzędu 80-100 tys. zł jest taka szansa. Gość audycji wskazał, że nowe sektory gospodarki, cyfrowe biznesy są w stanie generować takie zarobki.
REKLAMA
W opinii Łukasza Kozłowskiego nasze problemy biorą się z fragmentarycznego podejścia do systemu podatkowego. Trzeba też łączyć PIT ze składkami na ubezpieczenie społeczne i NFZ.
- Dziś mamy do czynienia z regresywnym systemem podatkowym, czyli że osoby uzyskujące niższy dochód płacą więcej niż te uzyskujące znacznie wyższy dochód(…). Umożliwiają to różnego typu furtki pozwalające na wybór innej formy pracy czy działalności, po przejściu na które płaci się mniejsze podatki niż na etacie – mówił Łukasz Kozłowski.
To, że samozatrudnienie w wielu obszarach jest formą ucieczki od obciążeń podatkowych potwierdził dr Artur Bartoszewicz. Pozwalają bowiem korzystać ze stawki liniowej niezależnie od wysokości uzyskiwanych dochodów.
- Jeśli podatnicy mają zakontraktowaną pracę u jednego pracodawcy, to nie podejmują ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej – mówił dr Artur Bartoszewicz.
REKLAMA
Obrazowo wskazywał na przykładowego Kowalskiego, który do poziomu kierownika ma umowę o pracę, a awansując wyżej przechodzi już na kontrakt i korzysta z bardziej korzystnego systemu podatkowego. Takie rozwiązania określił mianem patologicznego.
W opinii Łukasza Kozłowskiego zmieniając system podatkowy należy przeanalizować koszty uzyskania przychodu, które są elementem systemu trafiającym bezpośrednio do osób zatrudnionych na umowę o pracę.
Audycję prowadziła Anna Grabowska.
REKLAMA
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska
REKLAMA