Eksperci: przedsiębiorcy nie będą przestrzegać nowych obostrzeń, którym brak skutecznej egzekucji
Biznes raczej będzie kierował się swoimi prawa a nie obostrzeniami w gospodarce. Pandemia z nami zostanie tak jak grypa, a kolejne zamknięcia gospodarki nic nie zmieni – mówił prof. Konrad Raczkowski z Instytutu Gospodarki Światowej UKSW. Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha, drugi z gości audycji "Rządy Pieniądza" stwierdził, że przedsiębiorcy potrafią sobie radzić sobie w sytuacjach obostrzeń sanitarnych , szczególnie przy wielu niejasnych przepisach.
2021-12-15, 11:29
- Przedsiębiorcy podejdą pragmatycznie i nie będą patrzyli na jakieś obostrzenia. Żyjemy z tą pandemią prawie dwa lata, a przecież są poważne badania, które mówią, że obostrzenia nie pomagają w zwalczaniu pandemii. Wprowadzanie lock down'ów odbija się negatywnie na gospodarce i budżecie państwa – mówił prof. Konrad Raczkowski.
W jego opinii pandemię należy traktować tak jak grypę, bo COVID-19 i tak zostanie z nami na długo.
- Przy tak nieprecyzyjnych przepisach zawartych w rozporządzeniu, obostrzenia nie będą przestrzeganie (...). Siła restrykcji zależy od ich egzekucji, a jak widać coraz częściej są one oprotestowywane w sądach i przedsiębiorcy wygrywają. Raczej jest to więc podtrzymywanie pewnego rytuału, który nie ma nic wspólnego z ustaleniami naukowców. Ma to też ograniczony wpływ na nasze zdrowie i na przedsiębiorców, którzy potrafią sobie radzić w sytuacjach obostrzeń i część z nich nie będzie się do nich stosować – argumentował dr Andrzej Sadowski.
Emerytury stażowe
REKLAMA
Goście "Rządów Pieniądza" odnieśli się też do projektu NSZZ "Solidarność", który jest po pierwszym czytaniu w Sejmie, a dotyczącego emerytur stażowych. Według tej koncepcji miałyby być one uprawnieniem Polaków, którzy przepracowali 35 lat w przypadku kobiety lub 40 lat dla mężczyzn (liczone byłyby okresy składkowe i nieskładkowe). Wówczas wielu mogłoby odejść na emeryturę niezależnie od wieku. Mogliby oni nadal dorabiać, choć z zachowaniem przewidzianych przez prawo limitów kwotowych.
- Jest to próba wyeliminowania pewnych rażących niesprawiedliwości. System emerytalny był np. w Polsce wybitnie antyrodzinny, bo karał kobiety, które wychowywały dzieci i nie miały odpowiedniego okresu składkowego przez co traciły część uprawień emerytalnych. Ale przy tej okazji wracamy do fundamentalnych pytań o system emerytalny w Polsce. I jak go trzeba zmienić, choć nieustannie od 30 lat ulega on zmianom. Dotyczy to też algorytmów prowadzących do spłaszczania emerytur, które coraz bardziej zbliżają się do obywatelskich, czyli wypłacanych mniej więcej na tym samym poziomie – mówił dr Andrzej Sadowski.
System wymaga zmian
W opinii prof. Konrada Raczkowskiego każdy system uzależniający wypłatę emerytury z jakimś kluczem ekwiwalentności, także wobec systemów specjalnych, byłby dobry. W jego opinii istnienie systemów uprzywilejowanych spowoduje, że korzystające z nich osoby będą pobierały świadczenia kilkakrotnie wyższe od tych, które przejdą na emerytury stażowe.
REKLAMA
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA
REKLAMA