Eksperci: konsumenci z coraz większym optymizmem patrzą w przyszłość

Konsumenci są spokojniejsi o przyszłość niż w końcu ubiegłego roku, gdy obawiali się o dalsze podwyżki energii, bo rząd ograniczył wzrost cen energii elektrycznej czy ogrzewania wprowadzając limity. Do wzrostu ufności konsumenckiej przyczyniły się też ostatnie dane pokazujące spadek inflacji i cały czas bardzo dobre informacje z rynku pracy - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": radca prawny Paweł Pelc i Adam Ruciński, prezes firmy BTFG. 

2023-01-20, 10:00

Eksperci:  konsumenci z coraz większym optymizmem patrzą w przyszłość
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock, panuwat phimpha

Goście audycji odnieśli się do danych GUS na temat koniunktury konsumenckiej za styczeń 2023 r. Widzimy w nich poprawę nastrojów w stosunku do grudnia ubiegłego roku, choć nadal są one raczej pesymistyczne. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej wynosi bowiem minus 38,1 pkt. proc., ale jest i tak o 3,8 pkt. proc. wyższy wobec poprzednim miesiącu.

Kataklizm nie nastąpił

- Najwięcej niepewności wśród obywateli i firm było przed zimą. Wszyscy wiedzieliśmy, że woja na Ukrainie trwa i ceny surowców na rynkach są wysokie. Europa zapełniała magazyny, szukała nowych dostawców surowców czy paliw kopalnych. Teraz wiemy coraz więcej, a wysoka temperatura jak na zimę, też ma znaczenie. Konsumenci widzą, że mamy delikatny spadek dynamiki inflacji oraz, że rząd przedsięwziął kroki w celu ochrony obywateli przed wzrostami cen energii. Każdy w ten czy inny sposób otrzymuje informacje, że ceny surowców  na światowych rynkach spadają. Oczywiście ważne jest czy będzie to spadek trwały, ale i tak sygnały są pozytywne – analizował Adam Ruciński.

Adam Ruciński dodał, że oczywiście nadal jest wiele czynników niepewności, dlatego wskaźnik ufności konsumenckiej nadal nie jest satysfakcjonujący. Pozytywnie wpływają na nie natomiast stale istniejące programy społeczne, przed wszystkim 500+, który ma trwały charakter, a to jest, zdaniem ekonomisty, kwestia kluczowa.

Według Pawła Pelca, który odniósł się do rosnących jednak w ostatnich dniach i tygodniach cenach ogrzewania mieszkań stwierdził, że niewiele na dziś pewnie można z tym zrobić. W dalszej perspektywie rozwiązaniem jest z pewnością termomodernizacja budynków.

Zgodził się natomiast, że bardzo pozytywne wskaźniki bezrobocia, to że ludzie nie czują zagrożenia utraty pracy wpływa a to, że nastroje się oprawiają.

- Wszystkie katastrofy, które były jesienią zapowiadane na zimę, na razie nie wystąpiły. Nie zabrakło nośników energii, podwyżka VAT nie spowodowała wzrostu cen paliw. Podwyżka cen ciepła zaś była jednak spodziewana – mówił Paweł Pelc.

REKLAMA

Adam Ruciński wyjaśniał, że z podwyżkami gazu, które miały nie przekroczyć 40 proc., chodziło raczej o to, że jeszcze wcześniej spółdzielnie miały stare ceny, które tak odbiegały od rynkowych z ubiegłego roku. Dlatego obecne podwyżki doprowadziły do kumulacji. Zaznaczył, że dostawcy ciepła, ale i spółdzielnie powinny być skontrolowane, choć by przykładowo, żeby zbadać zjawisko, z którym borykają się mieszkańcy.

Co z oprocentowaniem lokat i kredytów?

Goście "Rządów Pieniądza" analizowali też kwestę stóp procentowych wobec pojawiających się propozycji, że powinny być one wyższe niż obecnie i np. równe inflacji bazowej. Musiałyby zatem wynosić ok 12 proc. zamiast obecnych  6,75 proc.

W opinii Adama Rucińskiego, obecne stopy to poziom uśredniony między możliwościami kredytobiorców, a startami dla oszczędzających.

Zdaniem Pawła Pelca poziom stóp jest kwestią decyzji: „czy chcemy budować klasę średnią czy państwo socjalne.

- W drugim przypadku stopy powinny być niskie, w pierwszym wyższe, żeby oszczędności się nie deprecjonowały - stwierdził gość audycji.

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Adam Ruciński z firmy BTFG i Adam Pelc radca prawny, komentują koniunkturę konsumencką ( "Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 21:41
+
Dodaj do playlisty

 

PR24/Anna Grabowska/sw


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej