Eksperci: nastroje przedsiębiorców powinny poprawić się w drugim półroczu
Nastroje polskich przedsiębiorców kolejny miesiąc się pogarszają, ale jest to trend podobny do tego, jaki ma miejsce wśród przedsiębiorców całej strefy euro. Wyraźnie widać różnie w poszczególnych branżach zależnie od tego na ile są one energochłonnej, czy produkują na potrzeby krajowe czy na eksport - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": dr Hubert Gąsiński z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie i Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
2023-05-02, 10:00
Goście audycji analizowali najnowszy odczyt PMI dla polskiego przemysłu. Wskaźnik wyniósł 46,6 pkt. proc. Prognozy mówiły o 47,9 pkt. proc. W marcu PIM wyniosło 48,3 pkt. proc. Oznacza, że drugi miesiąc z rzędu poziom zadowolenia polskich przedsiębiorców spada.
Skąd niski poziom PMI?
- Przede wszystkim są to niskie oceny bieżącej produkcji, co też pokazały dane o produkcji przemysłowej z ostatnich miesięcy, według których w poprzednim miesiącu spadła ona o 2,9 proc. rok do roku. Druga kwestia dotyczy perspektyw zamówień. Tu warto podkreślić, że dane GUS są bardziej optymistyczne i widać w nich lekkie przyspieszenie nowych zamówień w przemyśle – mówił Marcin Klucznik.
Dodał, że firmy miały zgromadzone sporo zapasów, które sprzedają obecnie gdy perspektywy co do wzrostu cen są słabsze, co również przekłada się na nieco gorsze nastroje.
- Wpisujemy się w tendencje panujące w Europie. W strefie euro to tak wskaźnik PMI dla przemysłu wynosi 46,5 pkt. proc., a więc bardzo podobnie. We Francji to np. 45,5 pkt. proc. a w Niemczech mniej niż u nas – wyjaśniał Marcin Klucznik.
REKLAMA
Według Huberta Gąsińskiego wskaźniki pokazują odczucia i emocje, po których widać, że "chęć przedsiębiorców do działania jest w trendzie spadkowym".
- Właściciele firm kalkulują czy opłaci im się działać, czy też nie, a z prostej kalkulacji wynika, że coraz mniej się opłaca. Dlatego wstrzymują się przed rozwojem, podejmowaniem dalszych działań, co przekłada się na takie wyniki nastrojów. Bezpośrednio wpływa to też na nastroje konsumentów. Ale po każdym ich osłabienie przychodzi czas na nastroje pozytywnie i myślę, że właśnie nachodzi okres kiedy się one poprawią – stwierdził Hubert Gąsiński.
Zauważył, że aby do tego doszło powinny być np. stabilne źródła energii, tania ropa, odpowiednia liczba ludzi do pracy.
Czy będzie wyższy PMI w kolejnych miesiącach?
- Aby zobaczyć odbudowę PMI w następnych miesiącach powinniśmy zobaczyć odbicie w produkcji przemysłowej, więcej zamówień. Widzimy to w niemieckim przemyśle, który w ostatnich miesiącach wspierał PKB Niemiec, choć branżowo był bardzo zróżnicowany. W tym zróżnicowaniu kryje się zresztą sekret wyników PMI. Mamy takie sektory jak np. motoryzacja czy przemysł produkcji maszyn, elektryczny ,gdzie produkcja cały czas jest dwucyfrowa. Ale mamy też takie związane z produkcją krajową jak przemysł meblarski czy związany dużym zużyciem energii jak produkcja metali czy przemysł chemiczny, gdzie widzimy duże spadki. Żeby zobaczyć prawdziwy PMI to powinniśmy zobaczyć poprawę koniunktury na tym naszym krajowym poletku – analizował Marcin Klucznik. Według niego powinno to nastąpić w drugiej połowie tego roku.
REKLAMA
Co z inflacją?
Ekonomiści odnieśli się również do danych o inflacji. Według danych GUS w kwietniu wyniosła ona 14,7 proc. W marcu było to 16,1 proc.
Goście" Rządów Pieniądza" zgodnie ocenili, że spadek inflacji to już trend trwały. Sprawdzają się prognozy analityków w tym zakresie. Problem tylko w tym jak szybko inflacja będzie spadała. Tu wiele zależy i od producentów, ale i od konsumentów. Pierwsi muszą ochłodzić nastroje co do chęci zysku, zaś drudzy zmienić nastawienie do zakupów.
Eksperci wskazali też na etapowość dezinflacji w Polsce. Na koniec roku zobaczymy pewnie jednocyfrowy wynik inflacji, ale potem będzie to już spadek wolniejszy, co pokazuje też projekcja NBP.
REKLAMA
Audycję prowadził Błażej Prośniewski, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PR24/Błażej Prośniewski/Anna Grabowska/sw
REKLAMA