Eksperci: dane z gospodarki gorsze od przewidywań rynkowych, pytanie kiedy nastąpi odbicie

Dane o PKB za II kwartał są gorsze od oczekiwań i właśnie to może okazać się  ostatecznym argumentem, dla obniżki stóp procentowych jesienią. W gospodarce wiele zależy teraz iod poziomu inwestycji, eksportu, ale także od tego jak postąpią firmy z nagromadzonymi zapasami, czy zdecydują się przeznaczyć je na rynek nawet po niższych cenach i w ten sposób pobudzić konsumpcję, czy nie - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego i prof. Konrad Raczkowski, dyrektor Centrum Gospodarki Światowej UKSW.

2023-08-17, 10:00

Eksperci: dane z gospodarki gorsze od przewidywań rynkowych, pytanie kiedy nastąpi odbicie
zdjęcie ilustracyjne.Foto: pixabay

Goście audycji odnieśli się na wstępie do wstępnego szacunku GUS na temat PKP za II kwartał 2023 r. Pokazuje on, że nasz PKB niewyrównany sezonowo zmniejszył się o 0,5 proc. rok do roku, kiedy to to obserwowaliśmy jego wzrost rok do roku o 6,1 proc. Natomiast PKB wyrównany sezonowe w II kwartale br. zmniejszył się o 3,7 proc. wobec I kwartału zaś rok do roku był niższy o 1,3 proc.

- Wskaźnik w II kwartale minus 0,5 proc. słabszy niż ten, który zanotowano w I kwartale roku bo wtedy było to 0,3 proc. okazał się słabszy od oczekiwań rynkowych. To nam pokazuje, że gospodarka radziła sobie słabiej niż były oczekiwania, że dołek spowolnienia mieliśmy w I kwartale. Teraz wszyscy zadają sobie pytanie co będzie z drugą połową roku. Czekamy na dane co za tym spadkiem się stało. Na tym etapie są tylko szacunki i na ich podstawie możemy sądzić, że w II kwartale nastąpiło pogłębienie spadku konsumpcji gospodarstw domowych. Spadała ona już w IV kwartale ubiegłego roku, w I kwartale tego roku pogłębiło się to do 2 proc.  a teraz najprawdopodobniej będzie ok. 3 procent, a może i więcej – analizowała Monika Kurtek.

Wyjaśniała, że wiąże sią to oczywiście z wysoką inflacją, która ogranicza nasze wydatki, dlatego rodziny starają się oszczędzać mimo tego, że sytuacja na rynku pracy jest bardzo dobra. Stopa bezrobocia cały czas spada, a płace rosną nominalnie w tempie dwucyfrowym, choć realnie dotychczas spadały. W opinii ekspertki gospodarstwa domowe zachowują się racjonalnie, ale jeżeli nadal tak będzie wyglądał rynek pracy i wynagrodzenia to z pewnością wkrótce dojdziemy do momentu, w którym gospodarstwa domowe przestaną zaciskać pasa i konsumpcja ruszy.

Monika Kurtek zauważyła, że istotne będą dane dotyczące inwestycji. W I kwartale one rosły na poziomie ok. 5 procent, ale pojawia się pytanie jak to będzie wygląda dalej. Według ekonomistki prawdopodobnie inwestycje rosły także w II kwartale, ale jednak w mniejszym stopniu. Mamy bowiem ostatni rok rozliczania pespektywy unijnej 2014-2020, co podziałało mobilizująco na samorządy, a gdy one inwestują to pociąga to za sobą w górę również sektor prywatny.

REKLAMA

W opinii ekspertki duża niepewność dotyczy zapasów firm, których nie opłaciło się utrzymywać ze względu na spadki cen. Teraz ich wpływ na PKB prawdopodobnie okaże się ujemny.

Ta kwestia zdaniem prof. Konrada Raczkowskiego jest bardzo istotna dla gospodarki jako całości ale i poszczególnych konsumentów.

- Żywa gospodarka zachowuje się zawsze tak jak powinna w najlepszym interesie właścicieli, żeby mieli jakiś zysk godziny i założoną marżę, żeby nie  sprzedawali poniżej kosztów produkcji. Rok 2023 będzie pewnie w granicach 0 plus/0 minus, a będzie to zależało od tego co zrobią przedsiębiorcy w końcu roku. Czy zejdą z cen zapasów, wypchną je na rynek w celu pobudzenia konsumpcji albo wysłania na eksport – powiedział Konrad Raczkowski.

Jego zdaniem taka decyzja przedsiębiorców byłaby dobra dla gospodarki bo zarejestrowałaby wówczas wzrost. Byłby to sygnał dla świata, że jednak jesteśmy na plusie.

REKLAMA

- Dla konsumentów też byłoby to dobre gdy powodowałoby zejście z ceny. Ale dziś mamy w sklepach niektóre produkty, przy których widzimy dziwne uśrednienie cen w górę o ponad 20 proc. miesiąc do miesiąca. Jest więc pytanie czy np. papier podrożał o 20 proc. czy jednak w głowach wielu pokutują oczekiwania inflacyjne związane z tym, że inflacja ok. 10 proc. może jeszcze mieć znaczenie. Ale nie ma to uzasadnienia, bo inflacja w trendzie będzie spadała, nie ma innej drogi. Tyle, że każdy w ramach oczekiwań inflacyjnych chce zarobić jak najwięcej gdyż łatwo jest wtedy powiedzieć, że dzieje się tak z powodu inflacji – dowodził prof. Konrad Raczkowski.

Eksperci omawiali także nowe dane GUS o inflacji za lipiec, z których wynika, że wyniosła ona 10,8 proc. i była niższa niż miesiąc wcześniej o 0,2 proc. Co ważne inflacja bazowa także spadła poniżej 11 proc. Z tych powodów coraz więcej ekonomistów mówi o obniżaniu stóp procentowych jeszcze w tym roku.

Zdaniem Moniki Kurtek najnowsze dane z gospodarki, mniej pozytywne niż te wynikające z projekcji NBP, mogą być ostatecznym powodem do tego by RPP podjęła decyzję o obniżce stąp procentowych jesienią. Będzie to oczywiście zależało również od tego, czy inflacja w sierpniu okaże się niższa od 10 proc. i wyniesie np. 9,9 proc. Dodała jednak, że taka decyzja w jej opinii byłaby przedwczesna, również jeżeli chodzi o cały 2023 r.

Prof. Konrad Raczkowski stwierdził natomiast, że stopy procentowe należy jeszcze w tym roku obniżyć właśnie ze względu na słabnącą, kolejny kwartał gospodarkę.

REKLAMA


Posłuchaj

Goście audycji "Rządy Pieniądza": Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego i prof. Konrad Raczkowski, dyrektor Centrum Gospodarki Światowej UKSW oceniają wzrost PKB po II kwartale ( Anna Grabowska PR24) 22:07
+
Dodaj do playlisty

  


PR24/Anna Grabowska/sw


 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej