Profesor Grażyna Ancyparowicz, doradca prezesa NBP: budżet na rok 2024 jest kontynuacją obecnej polityki społecznej
- Jeśli sierpniowy wskaźnik inflacji pokaże jej spadek, licząc miesiąc do miesiąca, wtedy osobiście byłabym za tym, aby delikatne obniżyć stopy procentowe (np. o 0,25 pkt. procentowych). Ale trudno dziś wyrokować co zrobi 10 osobowa Rada Polityki Pieniężnej. Ale jeżeli ceny nie rosną, nie ma sensu, aby dalej kontynuować restrykcyjną politykę w odniesieniu do stóp procentowych - powiedziała ekonomistka, profesor Grażyna Ancyparowicz, była członki RPP i obecnie doradca prezesa NBP w audycji "Ekspres Gospodarczy" w PR24.
2023-08-25, 10:00
W opinii profesor Grażyny Ancyparowicz założenia budżetu na rok 2024 są bardzo realistyczne. I dodatkowo są sygnałem, że pewne, te najważniejsze programy dotyczące bezpieczeństwa socjalnego i bezpieczeństwa całego państwa będą nadal kontynuowane.
Jej zdaniem prognozy na rok 2024 zakładają że będzie całkiem przyzwoity wzrost gospodarczy. To wciąż nie jest recesja nawet skoro szacunki PKB na 2023 rok zakładają wzrost od 0 do + 1 procenta. Ekspertka podkreślała, że oceniając teraz gospodarkę nie mówimy o spadku produkcji przemysłowej jako wolumenu, lecz o mniejszych przychodach ze sprzedaży dla firm, bo jednym z głównych czynników proinflacyjnych był zbyt wysoki poziom marż.
- Na całym świecie, także w Polsce rynek nie akceptuje tak wysokich marż producentów. Stąd wszędzie koniunktura dla producentów jest słabsza i to pokazują wskaźniki PMI. Ale to się zmieni, gdy potanieją kredyty dla firm, bo dziś stopy procentowe są bardzo wysokie i kredyty są dla nich za drogie. W 2024 roku powinno być już lepiej i produkcja wolumenowo będzie większa niż teraz, ale dziś producenci nadmiernie obawiają się spadku dotychczasowych zysków - mówił gość audycji.
- Myślę, że oceniając wszelkie prognozy dotyczące inflacji lub PKB, musimy pamiętać, że wielu wydarzeń z przyszłości nie zawsze uda się przewidzieć. To zawsze jest tylko projekcja i dotyczy to także założeń i modeli oceny inflacji. Ważna jest za to projekcja NBP inflacji z listopada tego roku, bo to ona powinna być najbliższej prawdy, bo bank centralny ma najlepszych w Polsce ekspertów, którzy są nawet lepsi niż ci z rządu - podkreśliła Grażyna Ancyparowicz.
REKLAMA
Pytana o duże wydatki zbrojeniowe państwa podkreśliła, że musimy teraz kupować gotową broń za granicą, co nie wpływa dodatnio na dochody firm w Polsce. Ale jak podkreślała nie możemy powtórzyć błędów z roku 1939, gdy tej broni było zbyt mało. Dlatego dziś ten ciężar wydatków jako państwo musimy udźwignąć. Gdy prowadzący spytał się czy zapowiadane w budżecie na rok 2024 wydatki socjalne nie wpłyną na inflację. Profesor Ancyparowicz odpowiedziała, że dobrze że są utrzymane, bo dzięki temu mamy wykreowany popyt krajowy, co będzie miało pozytywny wpływ na poziom PKB.
- Jeśli podniesiemy te wydatki to popyt konsumpcyjny wróci do poprzedniego poziomu, co pomoże przywrócić koniunkturę. Ważne, żeby producenci zaczęli myśleć z większym optymizmem o przyszłości i aby zaczęli więcej niż dziś inwestować - wyjaśniała profesor Grażyna Ancyparowicz.
Przypomniała też, że choć gospodarstwa domowe z powodu inflacji mają wzrost swoich wydatków na poziomie + 40 %, to jednak dzięki pieniądzom m.in. z programów socjalnych takich jak 500+, 13 i 14 emerytura, mają też o 60 % więcej dochodów, którymi dysponują. I mogą je chętniej wydawać po spadku inflacji, co pomoże polskim producentom. Jej zdaniem za często zapominamy, że bardzo wiele osób pracuje na pensji minimalnej. Dlatego dobrze że te dodatki socjalne są, bo to wpływa pozytywnie na ich dochody i na koniunkturę, tym bardziej, że inflacja powoli, ale wyraźnie - licząc miesiąc do miesiąca - zaczyna spadać.
Podkreśliła, że wbrew temu co mówi się w kampanii wyborczej te wydatki rodzin pobudzają krajową produkcje, a na inflację większy wpływ mają takie zjawiska jak różnego typu szoki ze światowych rynków gospodarczych jak np. pandemia, ceny energii z powodu wojny na Ukrainie.
REKLAMA
Grażyna Ancyparowicz przypomniała, że profesjonalni inwestorzy widzą nasz jako kraj stabilny i wiarygodny finansowo, o czym świadczą międzynarodowe ratingi i analizy, a relacja długu publicznego do PKB stale się poprawia. Ta gorsza relacja w poprzednich latach, była efektem wojny na Wschodzie oraz innych negatywnych zjawisk takich jak np. COVID-19 i inne tendencje globalne, które mają wpływ na polską, otwartą na cały świat gospodarkę. Państwo pomagało i pomaga firmom i rodzinom nie tylko z powodu pandemii, ale także putininflacji przez dofinansowanie z budżetu kosztów energii.
A to wszystko jej zdaniem musiało mieć po paru latach wpływ na stan finansów państwa, ale chodziło o ratowanie firm, dochodów rodzin, a dziś dzięki tej pomocy szybciej wrócimy na ścieżkę wzrostu. I to dało efekt skoro mamy historycznie najniższe bezrobocie od roku 1990.
Profesor Grażyna Ancyparowicz bardzo dobrze oceniła program Bezpieczny Kredyt 2 procent, bo chodzi o wspomaganie osób bez mieszkania, którzy w innym przypadku nie dostaliby kredytu od banków np. z powodu zbyt niskich zarobków lub innych czynników np. negatywnej oceny ich zdolności kredytowej dokonanej przez banki.
- Kraj jest wtedy bogaty, gdy jego przeciętny mieszkaniec, a nie tylko elity ma coraz wyższy poziom życia, rosnący z roku na rok. Ale to wieloletni proces i obecny rząd robi taką prospołeczną politykę. Mam nadzieję, że ta polityka będzie kontynuowana niezależnie od tego jaki rząd powstanie po wyborach z 15 października 2023 - powiedziała na koniec profesor Grażyna Ancyparowicz.
REKLAMA
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą prowadził Błażej Prośniewski.
Posłuchaj
PR24/Błażej Prośniewski/sw
REKLAMA