Prof. Grażyna Ancyparowicz: płaca minimalna powinna rosnąć, ale jej wzrosty są zbyt szybkie
Patrząc na minione 5 miesięcy w zasadzie nie mamy już inflacji ale zawsze tak jest, że podwyższone ceny utrzymują się tym samym poziomie. Aby dalej inflację obniżać, musi wzrosnąć konsumpcja, bo z inwestycjami nie jest źle. Aby rosła konsumpcja, musimy mieć większe dochody. Metodą na to jest m.in. wzrost płacy minimalnej, ale w mojej opinii, jest on zbyt szybki. Prowadzi do nadmiernego spłaszczenia wynagrodzeń powodując, że specjaliści, ludzie z większym doświadczeniem zarabiają niemal tyle, ile ci dopiero rozpoczynający pracę - mówiła audycji "Rządy Pieniądza" prof. Grażyna Ancyparowicz, doradca prezesa Narodowego Banku Polskiego i członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP.
2023-09-15, 10:00
Na wstępie ekonomistka odniosła się do kwestii inflacji i stóp procentowych. Według GUS w sierpniu inflacja przekracza jeszcze 10,1 procent. Jednak, jak mówił podczas swoje konferencji prasowej prezes NBP, we wrześniu będzie to już prawdopodobnie ok. 8,5 proc. Konferencja ta odbyła się już po decyzji RPP o obniżce stóp procentowych o 75 pkt. bazowych.
Inflacja spada, ale ceny żywności mogą się nadal utrzymać?
- Wskaźnik GUS pokazuje o ile przeciętne ceny są wyższe niż rok wcześniej, bo inflacja jako taka właściwie już nam wygasła. Zaczęło się to w lutym, a od maja ceny albo się nie zmieniają albo nawet spadają. Mam nadzieję, że od września utrwali się tendencja do dezinflacji. To była bardzo dobra wiadomość, bo oznaczałoby że żywność nie drożeje już tak szybko. To dotyczy bowiem przede wszystkim uboższych gospodarstw domowych – mówiła prof. Grażyna Ancyparowicz.
Dodała, że zawsze jest jednak tak, że jeżeli ceny wzrosną to już raczej nie wracają do poprzedniego poziomu.
- Trzeba jednak patrzeć na dochody a te rosną i nie tylko z wynagrodzeń, ale też np. z działalności gospodarczej, ze stypendiów czy innych źródeł – stwierdziła prof. Grażyna Ancyparowicz.
REKLAMA
Odnosząc się do wczorajszych prognoz agencji Fitch, która obniżyła prognozy wzrostu gospodarczego Polski w tym roku z 0,7 proc. do 0,4 proc., powiedziała, że jest to optymistyczne, bo w NBP mieliśmy prognozy, które wskazywały, że gdybyśmy stosowali nadal tak restrykcyjną politykę monetarną jak dotychczas to nawet "moglibyśmy stanąć w obliczu recesji".
Płaca minimalna rośnie zbyt szybko?
Kolejny z podjętych w rozmowie tematów dotyczył ogłoszonej wczoraj przez premiera kwoty płacy minimalnej na 2024 r. Wymiarze godzinowym ma to być 27,8 zł od stycznia i 28,1 zł od lipca zaś w wymiarze miesięcznym od stycznia 4242 zł brutto i 4300 zł brutto od lipca.
Jak podnoszą organizacje pracodawców, w ten sposób będziemy mieć dziewiątą w kolejności najwyższą płacę minimalną w UE, a będzie ją otrzymywać aż 2/3 pracujących. Zajmiemy też pierwsze miejsce w Europie jeżeli chodzi o relację płacy minimalnej do średniej pensji, co, zdaniem pracodawców, pokazuje istotne "spłaszczenie" poziomu wynagrodzeń.
Profesor Grażyna Ancyparowicz zgodziła się z tą opinią, wskazując na zbyt dużą dynamikę wzrostu najniższego wynagrodzenia, choć nie kwestionując zasadności urealnienia najniższych płac w stosunku do kosztów życia.
REKLAMA
- Moim zdaniem tempo wzrostu płacy minimalnej w Polsce jest trochę za duże. Zaczęliśmy korekty w 2016 r. i bardzo dobrze, bo wcześniej płace były trzymane na nieprzyzwoicie niskim poziomie w stosunku do kosztów utrzymania. Osiągnęliśmy taki sukces, że do 2022 r. dochody rozporządzalne gospodarstw domowych wzrosły o 65 procent, czyli znacznie wyżej niż wydatki. To było zjawisko pozytywne. Teraz nie wiem jakie jest uzasadnienie aż tak wysokiego kwotowego wzrostu płacy minimalnej – wyjaśniała prof. Grażyna Ancyparowicz.
Wskazała, że płaca minimalne będzie teraz o 1000 zł mniejsza niż np. jej płaca nauczyciela akademickiego z 54-letnim stażem.
- To jest zbyt silne spłaszczenie wynagrodzeń, bo to następuje pomiędzy różnymi typami gospodarstw domowych(…). Osobom, które mają się gorzej trzeba pomóc i muszą się do tego przyczynić także ci lepiej sytuowani, ale jeżeli idzie to za szybko to będziemy mieli równanie do biedy, w dół – analizowała prof. Ancyparowicz.
Jej zdaniem przedsiębiorcy nie mogą już marż dalej podnosić, a "są granice presji kosztowej, a tu mam z nią do czynienia w kwestii wynagrodzeń".
REKLAMA
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA