Eksperci: zapowiadane ulgi podatkowe mogą wpłynąć na wzrost inflacji dlatego stopy procentowe nie powinny spadać

2023-11-06, 10:00

Eksperci: zapowiadane ulgi podatkowe mogą wpłynąć na wzrost inflacji dlatego stopy procentowe nie powinny spadać
Przekazane 18 stycznia br. środki z zaliczki REPowerEU zostaną przeznaczone na inwestycje.Foto: Shutterstock/ Jan Wu

Więcej pieniędzy w kieszeni gospodarstw domowych będzie oznaczało ich większe wydatki, przywrócenie ich poziomu sprzed okresu wysokiej inflacji. To będzie to miało działania proinflacyjne. Jak wyrównać mniejsze dochody budżetu skoro toczy się dyskusja na temat wysokiego długu państwa?. Potrzebne będą dodatkowe podatki i ograniczenie wydatków socjalnych. W tej sytuacji warto wstrzymać się z dalszymi obniżkami stóp procentowych - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": dr Artur Bartoszewicz z SGH i dr Andrzej Sadowski  prezydent Centrum im. Adama Smitha.

Goście audycji rozmawiali m.in. o inflacji, wobec zapowiadanych przez opozycję ulg podatkowych oraz możliwej w sytuacji zwiększonej podaży pieniądza. Mogłoby to wynikać np. z zapowiadanej przez KO 60 tys. kwoty wolnej od PIT, wspólnego rozliczenia z dziećmi co proponowała Trzecia Droga, czy wskazywanej przez Lewicę dwukrotnej waloryzacji rent i emerytur. Ponieważ te rozwiązania wiązałyby się również ze zwiększonymi wydatkami czy zmniejszonymi wpływami do budżetu państwa, powstaje pytanie o źródła ich sfinansowania.

Jak zaznaczali goście audycji finansowanie obietnic jest możliwe tak z dodatkowych podatków np. od wielkich korporacji, jaki i od zwiększenia zadłużenia państwa. Ale wskazali też trzecią możliwość tj. ograniczanie wydatków socjalnych, które państwowych budżet istotnie obciążają.

Artur Bartoszewicz zauważył, że takim krokiem byłoby np. powiązanie 800+ z pracą zawodową rodziców czy uzależnienie prawa do wakacji kredytowych od tego, w jakim procencie kredyt uszczupla dochód, którym dysponuje  gospodarstwo domowe.

Pierwsze z tych rozwiązań jest propozycją Trzeciej Drogi, ale drugie znajduje się w projekcie przyjętym już przez obecny rząd.

W opinii Andrzeja Sadowskiego istotne znaczenie dla poziomu inflacji będzie miała decyzja nowego rządu w sprawie dalszego utrzymywania na obecnym poziomie cen energii. Ocenił, że jeżeli zostaną one uwolnione to inflacja wzrośnie. Ale dostrzegł także możliwość wprowadzenia rozwiązania, które by je utrzymywało w ryzach, tylko w pewnym stopniu. Ceny nie wzrosłyby wówczas o 70 procent, o czym słyszymy jako o drastycznej podwyżce, która mogłaby czekać w przyszłym roku Polaków, ale w jakimś mniejszym procencie.

Artur Bartoszewicz stwierdził w tym miejscu, że trudno dziś powiedzieć jakie będą te kroki skoro nie wiemy "jaka będzie ich długość ani nawet kto będzie jest stawiał".

- Każdy mechanizm, który zwiększy możliwość konsumpcji będzie działał proinflacyjne. Przysłowiowy Kowalski mógłby oszczędzać, ale dziś jego siła nabywcza jest niska więc pieniądzem, który zostanie uwolniony wskutek wyższej kwoty wolnej od podatku, będzie uzupełniał bieżące wydatki, wracając do ich poziomu gdy jego siła nabywcza była większa – argumentował Artur Bartoszewicz.

W kwestii zapowiedzi obecnej opozycji, że będzie starała się rygorystycznie walczyć z Inflacją ekonomista zauważył, że to nie jest zadanie rządu lecz NBP i RPP. Dodał, że jest w związku z tym za utrzymywaniem stąp procentowych na podwyższonym poziomie przez dłuższy czas.

- Spodziewam się, że inflacja będzie się utrzymywała przez dłuższy czas. To zjawisko nie zostało całkowicie pokonane więc stopy procentowane powinny być utrzymywane na podwyższonym poziomie do momentu, gdy zostanie osiągnięty cel inflacyjny. Korelowałoby to z polityką FED, EBR i Banku Szwajcarii, które idą w kierunku twardej polityki pieniężnej. Sygnał, który został wysłany gdyby RPP zdecydowała się na obniżkę stóp procentowych, było próbą pokazania, że zjawisko zostało ukierunkowane. Byłbym jednak bardzo ostrożny bo wiele czynników inflacyjnych pochodzi z zdarzeń międzynarodowych. Lepiej byłoby poobserwować to co dzieje się na Bliskim Wschodzie bo może to istotnie zakłócić  łańcuchy dostaw  - mówił Artur Bartoszewicz.

Andrzej Sadowski zgodził się z opinią, że inflację ciągle mamy zbyt podwyższoną. Podał dane, że np. w Danii czy Belgii średnioroczna inflacja nie przekracza już 1 procent, a w wielu państwach wynosi 2-3 procent, ale w takich jak Polska czyli w Europie Środkowo-Wschodniej wynosi pomiędzy 6 a 10 procent, tak jak na Węgrzech.

- Ciągle mamy ujemne stopy procentowe, gdyż inflacja cały czas jest od nich znacznie wyższa. Stąd obniżanie stóp procentowych, które miało pomóc w obniżeniu inflacji, jak widać w ostatnich tygodnia nie odgrywa już tej roli – ocenił Andrzej Sadowski.

Goście "Rządów Pieniądza" stwierdzili, że niezależnie do tego, że stopy procentowe zostaną obniżone banki nieprędko obniżą oprocentowanie kredytów, natomiast bardzo ochoczo zmniejszą oprocentowanie lokat. Według nich wynika z braku konkurencyjności na naszym rynku bankowym i nieodpowiedniego nadzoru finansowego. W efekcie, jak zaznaczył Andrzej Sadowski, klient indywidualny "raczej bankom przeszkadza".

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Artur Bartoszewicz z SGH i Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha oceniają pomysły opozycji na ulgi podatkowe, perspektywy obniżki stóp procentowych i inflację ( Rządy Pieniądza Anna Grabowska PR24) 21:01
+
Dodaj do playlisty

 

PR24/Anna Grabowska/sw


 

Polecane

Wróć do strony głównej