Eksperci: czy duże wielobranżowe koncerny są optymalnym sposobem przetrwania na rynku?

W ostatnich latach widzieliśmy fascynację multibranżowymi koncernami, tworzenie wielkich firm bez dywersyfikacji ryzyka. Tak podchodzono do tego w Orlenie, ale w  dzisiejszych czasach firma powinna być zwinna, aby szybko dostosowywać się do zmiennych warunków  - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Wydziału Ekonomii UW i Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich. 

2024-02-07, 10:00

Eksperci: czy duże wielobranżowe koncerny są optymalnym sposobem przetrwania na rynku?
Fuzja Orlenu i Lotosu od początku budziła wiele kontrowersji i była atakowana medialnie.Foto: Shutterstock

Eksperci odnieśli się również do badania na temat preferencji pracowników, z którego wynika, że główną potrzebą Polaków jest balans pomiędzy pracą, a życiem prywatnych, ale niestety słabo komunikują się z szefami, którzy im nie ufają i wolą zarządzać przez kontrolę.

Goście audycji rozmawiali także o zapowiadanym audycie w Orlenie i kontroli NIK w naftowej spółce, w której wykazano zaniżenie wartości transakcji przy połączeniu Lotosu z Orlenem o 5 mld zł.  Ale  jak wskazuje sama NIK kontrola nie odbyła się na podstawie dostępu do dokumentów Orlenu stąd wiele znaków zapytania.

Toczą sią też dyskusje na temat racjonalności poszerzania działalności Orlenu np. o prasę, gazownictwo czy podjęte próby przejęcia puławskich Azotów. To kwestia kumulacji lub dywersyfikacji ryzyka. Z drugiej strony mamy argumentację Orlenu, w której podkreślana jest budowa największego koncernu w naszej części Europy, nabywania stacji w kolejnych państwach i generalnie siły "rodowych sreber", jak Orlen jest często określany.

A może koreańskie czebole to jednak zła droga dla Orlenu?

REKLAMA

W opinii Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek należałoby się zastanowić, czy w sytuacji gdy Orlen jest dopiero 50-tą spółkę w Europie (pod względem siły ekonomicznej) należy nadal iść w kierunku coraz nowych obszarów działalności, czy jednak nie byłoby lepiej aby te obszary rozdzielić i stać się podmiotem bardziej "zwinnym", jak to określiła zaznaczając, że jest to teraz bardzo potrzebne. (określenie "zwinny", ang. agile, to podejście do metodologii zarządzania projektami, które polega na dzieleniu projektu na etapy i kładzie nacisk na ciągłą współpracę i doskonalenie. Zespoły działają zgodnie z cyklem planowania, realizacji i oceny).

Poza połączeniem Lotosu i Orlenu ekonomistka z UW przypomniała też o wchłonięcia przez Orlen w 2022 r. PGNiG zaznaczając, że w ten sposób koncern energetyczny też było "blisko monopolu" w skali całego kraju.

- Jedna rzecz to łączenie w ramach jednego podmiotu, różnych rodzajów działalności energetycznych jak gaz, paliwo, energia elektryczna. Zarządzanie ryzykiem jest tu podstawowym elementem jak zresztą w działalności każdej firmy. Jest szansa żeby połączenie Orlenu z PGNiG w miarę bezboleśnie rozwiązać, bo UOKiK gdy wydawał na zgodę na fuzję ,nakazał sprzedaż części magazynów PGNiG. Ponieważ nie doszło to jeszcze  do skutku, to warunek połączenia obu firm, nie jest spełniony, czyli że tak naprawdę do tego połączenia nie doszło. Jest więc szansa, żeby do materializacji ryzyka łączenia nie doszło – oceniła  Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. 

Mała szansa Orlenu na "europejskiego championa"?

Arkadiusz Pączka zauważył, że nie ma w zasadzie szans na to, żeby Orlen przesunął się np. do pierwszej trójki europejskich championów, choć podejmował próbę przejęcia największej polskiej firmy chemicznej jaką są Azoty-Puławy.

REKLAMA

- To była fascynacja multibranżowymi koncernami, które zajmują sią i prasą, i chemią, i jeszcze państwo mogłoby uznać, że dobrze żeby zaangażowały się w budowę dróg czy CPK. W pewnym momencie mielibyśmy firmę, która nie zwiększała swojej wartości,  poprzez rentowność, ale tylko "puchła",  przejmujące kolejne firmy i nawet nie byłoby wiadomo, czy robiła to po żeby zwiększać przychody i minimalizować starty – analizował Arkadiusz Pączka.

Jak zachować balans pomiędzy pracą a życiem prywatnym?

Drugi z podjętych w rządach Pieniądza tematów dotyczył badania poświęconego łączeniu przez pracowników pracy z życie zawodowym, chęci pracy zdalnej czy potrzebie rozwoju w zakresie nowych technologii i sztucznej inteligencji (AI). Ważną kwestią w badaniu było też komunikowanie się pracowników z kierownictwem, co do potrzeb rozwojowych i awansu zawodowego.

Jak wynika z badania firmy Randstad Polska dla 94 proc. polskich pracowników, najważniejsze w pracy jest godzenie życia zawodowego z rodzinnym. Aż 48 proc. zdecydowałoby się nawet porzucić pracę gdyby nie pozwalają im ona na godzenie tych dwóch sprzecznych ról. Dopiero drugą pozycję zajmuje wynagrodzenie, a trzecią stabilność zatrudnienia.

Jak zauważyli goście audycji badanie zapewne zostało wykonane wśród najmłodszych pracowników, bo dla nich work-life-balance jest najważniejszy. W wypadku starszych pracowników częściej liczy się zaangażowanie w pracę niż w sprawy domowe, częściej tacy pracownicy są w stanie poświęcić swój czas i duże zaangażowanie na rzecz firmy.

REKLAMA

Badanie pokazało też, że Polscy pracownicy słabo komunikują się z pracodawcą, jeśli chodzi o ich oczekiwania co do rozwoju zawodowego czy awansu. Tylko 42 proc. twierdzi, że ma taką możliwość. Jednocześnie niemal co trzeci Polak, chciałby pracować zdalnie, podczas gdy ok. 40 proc. pracodawców wolałoby widzieć pracowników w firmie, żeby móc ich lepiej kontrolować. Niestety tylko co czwarty Polak jako istotne wskazuje na potrzebę uczenia się w pracy nowych technologii i poznawania sztucznej inteligencji (AI).

W opinii dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek polscy pracodawcy nie potrafią - niestety - w nowoczesny sposób zarządzań zespołem inaczej poprzez kontrole. Na świecie, bo badano 35 państw, też nie jest o wiele lepiej.

- Oczekiwania pracowników zmieniają się znacznie szybciej niż podejście do nich pracodawców, dla których jest to ogromne wyzwanie, także jeśli chodzi o komunikację z pracownikami. Tu mamy wiele zastrzeżeń, a młodzi czegoś innego oczekują. Warto też wspomnieć o wartościach, które są dla nich ważne w pracy takich jak np. ochrona środowiska i klimatu – mówiła ekspertka z UW. 

Arkadiusz Pączka zgodził się, że pokolenie dzisiejszych menadżerów "ma jeszcze naleciałości związane z kontrolą, z feudalizmem: to są moi pracownicy, wynagrodzenie idzie z mojej kieszeni".

REKLAMA

- Jeśli zarządzający podchodzi w sposób, kontrolny, nie ufający pracownikom, nie budujący prawidłowych relacji to ten pracownik na później problemy z komunikacją swoich potrzeb – stwierdził wiceprzewodniczący FPP.

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Goście audycji "Rządy Pieniądza": Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Wydziału Ekonomii UW i Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich omawiali plusy i minusy fuzji Orlenu i Lotosu oraz zmianę podejścia pracowników w poświęcaniu się na rzecz miejsca pracy ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 23:39
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

PR24/Anna Grabowska/sw


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej