Eksperci: budżet na 2022 rok jest konserwatywny, aby uspokoić gospodarkę i zapewnić dochody państwu

2021-12-17, 10:30

Eksperci: budżet na 2022 rok jest konserwatywny, aby uspokoić gospodarkę i zapewnić dochody państwu
zdjęcie ilustracyjne.Foto: Pixabay

Przyszłoroczny budżet państwa to plan finansowy na czas wychodzenia z kryzysu pandemicznego, plan na uspokojenie gospodarki. To, że jest w nim założona zbyt niska inflacja nie wpłynie negatywnie na finanse państwa - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": dr Tomasz Kaczor z Instytutu Prewision i dr Waldemar Kozioł z Wydziału Zarządzania UW.  

Goście "Rządów Pieniądza" analizowali zapisy projektu przyszłorocznego budżetu państwa, którego głosowanie odbędzie się dziś w Sejmie. Zgłoszono do niego ok. 250 poprawek. Niektóre z zapisów mówią o: inflacji na poziomie 3,3 proc., wzroście gospodarczym o 4,8 proc., zaplanowanie wydatków na poziomie 5,75 proc. PKB na ochronę zdrowia, 2,2 proc. PKB na obronę narodową, dodatkowe środki na kluczowe programy społeczne.

Deficyt ma być niższy niż 3 proc., dochody na poziomie 481 mld zł a wydatki 512 mld zł. Średnie miesięczne wynagrodzenie wyliczono na 5 tys. 922 zł. Jak argumentuje resort finansów, budżet jest bezpieczny i ma łagodzić skutki pandemii.

W dyskusji przed głosowaniem pojawia się kwestia kontroli nad funduszami, które są poza budżetem, przede wszystkim chodzi o ogromny fundusz covidowy obsługiwany przez BGK i PFR. Inne zastrzeżenia opozycji dotyczą np. ograniczenia kontroli sejmowej komisji finansów nad rezerwami budżetowymi.

- To nie pierwszy przypadek, gdy prognozowana inflacja nie jest spójna z tym, o czym wiemy, że może wydarzyć się w ciągu roku. Nigdy wielka tragedia z tego nie wynikła, tym bardziej, że mamy do czynienia z sytuacją, gdy mamy też niedoszacowany i wzrost gospodarczy oraz inflację. To oznacza więcej dochodów co z punktu widzenia realizacji budżetu jest dobre. Możemy nie wydać części pieniędzy i mniej się zadłużyć - powiedział dr Tomasz Kaczor.

W opinii eksperta pieniądze które pozostaną nie wydane, już teraz powinny zostać rozdysponowane na konkretne cele związane z walką ze skutkami pandemii. Wskazał, że te cele to edukacja i np. przygotowanie gotowych schematów lekcji zdalnych, z których można byłoby korzystać w rozmaitych szczególnych sytuacjach w przyszłości.

Według dr Waldemara Kozioła dodatkowe środki, które mogą się pojawić ze względu na wyższą inflację od zakładanej, powinny trafić na działania związane z transformację energetyczną. Za jej brak przyjdzie nam bowiem płacić coraz więcej, a już w przyszłym roku bardzo odczujemy skutki wzrostu cen emisji CO2. Do tego wyzwaniem są cele postępu technicznego, unowocześniania gospodarki. 

- To pierwszy przypadek, kiedy mamy tak bardzo zaburzone wyniki inflacji, ale nie dramatyzowałbym w tej sytuacji tak bardzo. Okaże się, że m.in. to wpłynie na wyższy dochód budżetu. Jednak posługiwałbym się w tej sytuacji przede wszystkim kwotą bazową inflacji, która jest określona na poziomie 4,8 proc. Naprawdę wciąż nie wiemy, jakie będą ceny surowców energetycznych przez najbliższe 12 miesięcy, co będzie z łańcuchami dostaw - stwierdził dr Waldemar Kozioł.

Goście audycji mówili też o funduszach pozabudżetowych składających się na system finansów publicznych. W ich opinii nie ma z tym dużego problemu, a liczy się jedynie to jak przejrzyste jest zarządzanie tymi funduszami.

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Tomasz Kaczor i Waldemar Kozioł mówią o stanie finansów państwa ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 20:32
+
Dodaj do playlisty

 

PR24/Anna Grabowska/sw


Polecane

Wróć do strony głównej