Eksperci: warto inwestować, ale tylko w to, co znamy i rozumiemy, bez nadmiernego ryzyka

2023-01-13, 12:37

Eksperci: warto inwestować, ale tylko w to, co znamy i rozumiemy, bez nadmiernego ryzyka
Wartość złota w rezerwach banku centralnego wyniosła 21 mld 525,2 mln euro. Foto: Shutterstock/stockwars

Inwestować pieniądze, obojętnie większe czy całkiem nieduże, powinniśmy przede wszystkim w instrumenty, które znamy i rozumiemy. Najczęściej będą to lokaty bankowe, obligacje, ewentualnie akcje, jeśli jesteśmy w stanie panować nad tym, co się z nimi aktualnie dzieje. Złoto, kryptowaluty czy fundusze inwestycyjne mogą przynieść tyle wysoki zysk, co dużą stratę. Czasem nawet możemy nie odzyskać włożonego kapitału. W kryzysie i przy wysokiej inflacji sprawa staje się szczególnie aktualna - mówili goście audycji Rządy Pieniądza: Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej i Maciej Wośko, redaktor naczelny "Gazety Bankowej".

Goście audycji rozmawiali m.in. o akcji KNF pt. "Nie wszystko złoto, co się świeci - inwestuj świadomie", mającą na celu przypomnienie Polakom, że inwestycje, na których z pozoru można dużo zarobić wiążą się z większym ryzykiem.

Okazuje się, że Polacy coraz chętniej inwestycją w złoto. W 2021 r. kupili 18 ton tego kruszcu, zaś w 2022 r. o 4 tony więcej. Eksperci analizowali też, kto i jakie oszczędności gromadzi.

Złoto też jest obarczone ryzykiem

- Akcja KNF ma nam uświadomić ryzyko, bo niestety uczymy się na dużych aferach, jak Amber Gold. Ale też np. ryzyka kursowego uczyliśmy się na kredytach frankowych. Dopiero gdy mleko się rozleje, to jako uczestnicy rynku dowiadujemy się, jak to działa i co trzeba było zrobić przed podjęciem decyzji. A inwestowanie w złoto też jest obarczone ryzykiem - mówił Maciej Wośko.


Zauważył, że w złoto inwestują często osoby starsze i dotyczy to oszczędności całego życia. Gdy słyszą, że jest wysoka inflacja, a pieniądze na koncie tracą, to szukają innych rozwiązań. Co do funduszy są sceptyczni, bo wielu już straciło na tzw. polisolokatach.

- Dlatego podejmując decyzję o zakupie złota trzeba podejmować ją świadomie, po sprawdzeniu wszystkich możliwości, poszukaniu informacji. Za chwilę pewnie będziemy mieli problem też z inwestycjami w kryptowaluty, bo pewnie też nie wszyscy wiedzą z jakim ryzykiem to się wiąże - dodał Maciej Wośko.

Okazyjny zakup sygnetu po pradziadku

Piotr Soroczyński podkreślił, że przede wszystkim należy zwrócić uwagę na skalę, bo choć 4 tony złota do bardzo dużo, to jednak jest to ok. 1 mld zł. Tymczasem Polacy mają na rachunkach w bankach tysiąc miliardów złotych.

- Mam wrażenie, że najważniejsze jest, aby akcja KNF uczuliła inwestorów na to, czy kupują złoto, czy tombak. Mnóstwo jest bowiem okazyjnych zakupów sygnetu po pradziadku, które potem okazje się, że nie są ze złota. Skala tego typu okazji jest pewnie dużo większa niż owe oficjalne 4 tony złota - powiedział Piotr Soroczyński.

Maciej Wośko wyraził przypuszczenie, że może też chodzić o obywateli Ukrainy, którzy uciekając przed wojną musieli bardzo szybko zabrać swoje majątki i być może teraz próbują lokować je w złoto, co może okazać się ryzykowne.

Piotr Soroczyński dodał, że jeśli ktoś myśli o inwestycji na tak ekstremalną okoliczność, gdy system państwa się załamie, gdyby trzeba było wszystko ze sobą zabierać, to faktycznie inwestowanie w złoto może mień sens. Na pewno jednak nie jest to szansa na krótkoterminowy zarobek, gdy może zdarzyć się potrzeba skorzystania z oszczędzonych pieniędzy.

Hamowanie tempa wzrostu cen

Goście Rządów Pieniądza odnieśli się również do prognozy Banku Światowego na temat polskiej inflacji, która średniorocznie miałaby wynosić według niej w 2023 r. ok. 11 proc. Jest to o 2 proc. mniej niż przewidywano w prognozie poprzedniej.

Jak mówił Piotr Soroczyński jest inny punkt odniesienia gdyż w listopadzie i grudniu inflacja okazała się niższa niż przewidywał rynek. Co do inflacji bazowej, to choć dziś jest ona wysoka to jednak - zdaniem ekonomisty - nie jest nadmiernie niepokojąca, szczególnie, że widzimy iż tanieją surowce, a przecież wszystkie ceny są pod ich wpływem.

Według Macieja Wośko cały czas będziemy mówić jedynie o hamowaniu tempa wzrostu cen. Najgorzej będzie w I kwartale, ale pociesza to, że coraz częściej analitycy prognozują na 2023 r. ok. 10 proc. inflację.


Posłuchaj

Rządy Pieniądza. Gośćmi audycji byli: Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej i Maciej Wośko, redaktor naczelny Gazety Bankowej (Anna Grabowska, PR24). 21:24
+
Dodaj do playlisty

PR24.pl, Anna Grabowska, DoS

Polecane

Wróć do strony głównej