Eksperci: Wzrost polskiego PKB najwyższy w UE i państwach OECD
Gospodarka rośnie w tempie, które zaskoczyło analityków rynku. W efekcie poprawiają się nastroje przedsiębiorców, którzy coraz odważniej szukają nowych rynków zbytu, myślą o inwestycjach, także wobec spadkowego trendu inflacji co muszą pociągnąć za sobą niższe koszty kredytu. Cały czas też konkurują na rynku europejskim niższymi kosztami pracy i nawet znacząca podwyżka płacy minimalnej nie powinna osłabić tych wzrostowych trendów - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego i dr Hubert Gąsiński z WSB Merito.
2023-06-02, 10:00
Goście audycji analizowali wskaźnik PMI za maj, który urósł z 46,6 pkt w kwietniu do 47 pkt. Przyczyną poprawy nastrojów miało być przede wszystkim ożywienie łańcuchów dostaw i spadki presji cenowych.
- Odczyt majowy PMI nieco wzrósł względem kwietnia. Widzimy, że bieżąca aktywność przemysłu cały czas trochę spadała, ale skala spadku była niższa. Może więc jest to już punkt przegięcia i w kolejnych kwartałach także tu zobaczymy wzrosty. Widzimy też dużą presję na spadek kosztów produkcji towarów, co może wspierać dezinflację w Polsce, mimo że będzie ona długim procesem – analizował Marcin Klucznik.
Zaznaczył, że PMI odnosi się tylko do przemysłu. Tymczasem tak w Polskiej gospodarce jak i w strefie euro to przede wszystkim poprawiająca się konsumpcja usług w odróżnieniu od przemysłu i zakupu towarów. W Polsce badania PMI dla usług jednak nie ma. Jakość jego namiastką jest MIK opracowywany przez PIE.
Czy nastroje się poprawiają ?
Dr Hubert Gąsiński podkreślił, że szczególne znaczenie ma pozytywny trend wzrostowy dla nastrojów przedsiębiorców czy wzrostu gospodarki.
REKLAMA
- Odwróciliśmy bieg i po odcięciu się czynników związanych z pandemią Covid-19, po pewnym przyzwyczajeniu się do wojny na Ukrainie, gdy nie ma już tak silnej presji na ceny nośników energii przedsiębiorcy widzą przysłowiowe światło w tunelu. To powoduje poprawę nastrojów, bo firmy widzą możliwości zarobienia, stworzenia nowych miejsc pracy. Po trendzie spadkowym jesteśmy, jak zwykle ma to miejsce w gospodarce, jesteśmy potem w trendzie wzrostowym, choć trzeba zdać sobie sprawę, że jest on nadal obarczony wieloma ryzykami – mówił dr Hubert Gąsiński.
Jego zdaniem okres wakacji będzie czasem odpoczynku a największe znaczenie będzie miało to, co zobaczymy w gospodarce we wrześniu. Wyraził nadzieję, że będą to jednak wyniki pozytywne, czemu będzie też pomagał okres przedwyborczy.
Jaki był poziom PKB?
Ekonomiści odnosili się również do danych GUS na temat wzrostu polskiego PKB w I kwartale 2023 wobec IV kwartału 2022 r. Ten wzrost to 3,8 proc., choć rok do roku PKB spadku w I kwartale o 0,3 proc. Nasz wynik wzrostowy jest najlepszy w UE i Państwach OECD. Za nami uplasowały się Chiny, a takie państwa jak: Węgry, Austria, Niemcy, Holandia, Litwa, Irlandia miały PKB na minusie. U naszego głównego partnera handlowego w Niemczech, było to minus 0,3 proc., w Irlandii minus 2,7 proc. Nawet Rumunia, która szybko się rozwija, miała wzrost PKB na poziomie 0,1 proc.
- Spadek rok do roku to też bardzo dobry wynik, bo konsensus rynkowy mówił nawet o spadku rządu 1 proc. Wzrost mieliśmy kwartał do kwartału podczas, gdy w wielu europejskich gospodarkach zobaczyliśmy w tym czasie spadki PKB. U na być może GUS w najbliższych kwartałach będzie rewidował prognozy kwartalne. Wzrost w I kwartale może więc ostatecznie okazać się mniejszy, ale i tak zobaczymy dobry wynik – stwierdził Marcin Klucznik.
REKLAMA
Dodał, że dobre wyniki w Polsce napędzał przede wszystkim eksport netto i po części także inwestycje. Podkreślił, że nasi przedsiębiorcy zaczęli szukać innych rynków niż wcześniej, zwiększyli też eksport np. do Francji czy Czech. Stąd słabe wyniki gospodarki niemieckiej nie miały dla nas negatywnego skutku.
Czy eksport będzie lokomotywą wzrostu?
Dr Hubert Gąsiński stwierdził, że wręcz należy to wykorzystać, bo przecież także w niemieckiej gospodarce gdy działo się gorzej to będzie lepiej co może jeszcze zwiększyć nasze szanse eksportowe.
Zaznaczył przy tym, że przewagę naszym przedsiębiorcom dają wciąż niższe koszty produkcji, w tym głównie te związane z kosztami pracy. W jego opinii, nawet jeśli istotnie wzrośnie płaca minimalna co jest zapowiadane, to ponad 4200 zł w 2024 r., to przedsiębiorcy sobie z tym poradzą i wcale nie będzie to przenoszenie pracowników do szarej strefy, czy ich zwalnianie. Wejdą szybciej na ścieżkę automatyzacji, unowocześniania produkcji co zwiększy produktywność.
Według ekonomistów niestety cały czas inflacja będzie negatywnie wpływa na rozwój gospodarki, bo choć jest ona w trendzie spadkowym to 13 proc., które notujemy obecnie, jest dla gospodarki niekorzystne.
REKLAMA
- Każdy wskaźnik powyżej celu inflacyjnego jest utrudnieniem. Najtańszym źródłem finansowania przedsiębiorstw są kredyty bankowe, leasingi, factoringi. Przez to, że jest wyższa inflacja to NBP ustala wysokie stopy procentowe zatem koszt pozyskania kredytu jest wysoki – powiedział dr Hubert Gąsiński.
Również Marcin Klucznik ocenił, że inflacja firmom przeszkadza, ale zaznaczył, pe teraz najistotniejsza jest relacja między inflacją w Polsce i u naszych kontrahentów. Wobec UE mamy cały czas inflację wyższą, ale ostatnio różnica się istotnie zmniejsza.
Audycje prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do wysłuchania.
REKLAMA
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA