Czy uruchomienie art. 7. Traktatu o UE przeciwko Polsce jest realne?
– Polska dyplomacja powinna przeprowadzić ofensywę, by do tego nie doszło – powiedział politolog prof. Piotr Wawrzyk. W środę Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do stwierdzenia zagrożenia dla praworządności w Polsce i zastosowania wobec niej art. 7. Traktatu o UE. Czy istnieje realna możliwość nałożenia sankcji wynikających z uchwalonej deklaracji?
2017-11-18, 17:41
Posłuchaj
Rezolucja mówi, że sytuacja w Polsce stwarza ryzyko naruszenia unijnych zasad. Chodzi przede wszystkim o reformę sądownictwa. Autorzy dokumentu wzywają również polski rząd do zastosowania się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE i wstrzymania wycinki w Puszczy Białowieskiej oraz do potępienia Marszu Niepodległości.
– Jeżeli 4/5 państw członkowskich potwierdzi opinię zawartą w rezolucji, to otworzy to możliwość do ewentualnego pozbawienia Polski prawa głosu w Radzie Unii Europejskiej. Jednak ten krok będzie wymagał już jednomyślnej zgody krajów należących do Wspólnoty – podkreślił prof. Piotr Wawrzyk.
Zdaniem prof. Piotra Wawrzyka szanse na powodzenie tej inicjatywy nie są poważne. – Szansa na to, by artykuł 7. został uruchomiony w stosunku do Polski nie jest zbyt duża, bo już kilka państw zadeklarowało swój sprzeciw wobec temu pomysłowi. Mam tu na myśli głównie kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Istnieją spore wątpliwości, czy znajdą się 22 państwa, stanowiące 4/5 wszystkich członków Unii, które zgodzą się z tym, że w naszym kraju istnieje zagrożenie dla praworządności – dodał rozmówca Polskiego Radia 24.
Zwrócił również uwagę, że na tej samej sesji PE dyskutowany był nowy system azylowy, który "de facto wprowadza tylnymi drzwiami obowiązkowy podział imigrantów".
REKLAMA
PAP/Polskie Radio 24/db
____________________
Data emisji: 18.11.17
Godzina emisji: 17:06
REKLAMA