Zofiówka: ratownicy znaleźli górnika; nie daje oznak życia

W ósmej dobie akcji ratowniczej w kopalni Zofiówka ratownicy odnaleźli jednego z trzech poszukiwanych górników, który nie daje oznak życia. Obecnie jest transportowany do bazy akcji – poinformowała Jastrzębska Spółka Węglowa. - To bohaterstwo ratowników, że znaleźli górnika. Sądzę, że w niedługim czasie znajdą pozostałych, trzeba mieć nadzieję - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Andrzej Barczak (Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach). 

2018-05-12, 22:09

Zofiówka: ratownicy znaleźli górnika; nie daje oznak życia
PR24. Foto: PR24

Posłuchaj

12.05.18 W Zofiówce ratownicy znaleźli górnika; nie daje oznak życia
+
Dodaj do playlisty

W wyniku silnego wstrząsu 5 maja w kopalni Zofiówka zginęło dwóch górników, a dwaj inni trafili z lekkimi obrażeniami do szpitala. Po tygodniu akcji ratowniczej przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej ocenili ją jako jedną z najtrudniejszych w historii firmy. Bierze w niej udział ok. tysiąca osób.

- Najgorsze, że stale jest emisja metanu. Metan jest w węglu, jak w gąbce. Jak naruszy się ściany tej gąbki to metan wytryska. Trzeba dużo tlenu żeby struktura powietrza, która tam jest, była mniejsza niż 5 proc. metanu lub większa niż 15 proc. Bardzo trudna sprawa - tłumaczył prof. Andrzej Barczak.

Akcja ratunkowa będzie trwała do końca. - Jeżeli praca górnika jest ciężka, to praca ratownika górniczego jest jeszcze cięższa. Oni zawsze pojawiają się w sytuacjach krytycznych. Będą pracować dopóki nie znajdą wszystkich, czas jest najważniejszy. Być może stanie się cud - stwierdził Wojciech Jakóbik z portalu BiznesAlert.pl 

Nie wiadomo, kiedy ratownikom uda się odnaleźć pozostałych górników. Zdaniem Karoliny Baca-Pogorzelskiej, dziennikarki specjalizującej się w problemach sektora górniczego, sytuacja jest przełomowa i może być bardzo dynamiczna. - Może się też okazać, że ratownicy znowu napotkają na kolejne utrudnienia, których mają bez liku - powiedziała w Polskim Radiu 24.  

REKLAMA

Ratownicy w sobotę koncentrowali się na obniżaniu poziom zalewiska, za którym spodziewali się znaleźć trzech górników poszukiwanych po wstrząsie w kopalni Zofiówka. Zalewisko tworzy woda spływająca do najniższego miejsca zniszczonego w następstwie wstrząsu chodnika. Wcześniej w tym rejonie uchwycono sygnały z nadajników w górniczych lampach.

Pompowanie wody rozpoczęto w nocy ze środy na czwartek. Ze względu na stężenie metanu w powietrzu, uniemożliwiające zastosowanie wydajnych pomp elektrycznych (mogą one pracować przy stężeniu metanu poniżej 2 proc.), ratownicy stosują kaskadę pomp napędzanych sprężonym powietrzem.

W sobotę rano JSW informowała, że choć lustro wody powoli opadało, efektywność prac spadła ze względu na znajdujący się w wodzie gęsty szlam. W tej sytuacji ratownicy przetransportowali w rejon akcji i podłączyli do układu pomp tzw. pompy szlamowe. Opadające lustro wody jednocześnie uwolniło metan. Jego stężenie, a także możliwość dalszych niekontrolowanych wypływów tego gazu, uniemożliwiały uruchomienie znajdującej się na miejscu wydajnej pompy elektrycznej.

PAP/IAR/PR24

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej