Unijny szczyt pod znakiem Brexitu. Komentarz politologa
- To ważny czynnik, który poprawia legitymację Theresy May na ostatniej, bardzo trudnej prostej. Wszystkie strony są już wycieńczone konsekwentnym kursem na Brexit - powiedział w Polskim Radiu 24 dr Grzegorz Gil z Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie, odnosząc się do odrzucenia wniosku o udzielenie brytyjskiej premier wotum nieufności jako przewodniczącej Partii Konserwatywnej.
2018-12-13, 11:05
Posłuchaj
Pierwszy dzień unijnego szczytu, który w czwartek rozpoczyna się w Brukseli, zdominuje sprawa Brexitu. Powodem jest odłożenie głosowania w brytyjskim parlamencie dotyczącego umowy określającej warunki wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Europejscy przywódcy mają wysłuchać premier Theresy May, a później 27 państw we własnym gronie ma zastanowić się co można zaoferować władzom w Londynie, by porozumienie brexitowe uzyskało akceptację w brytyjskim parlamencie.
Tymczasem, w środę Theresa May obroniła się przed wnioskiem o udzielenie jej wotum nieufności jako przewodniczącej Partii Konserwatywnej. Sojusznicy szefowej rządu zgromadzili 200 głosów podczas gdy 117 posłów domagało się jej rezygnacji.
- To ważny czynnik, który poprawia legitymację Theresy May na ostatniej, bardzo trudnej prostej. Wszystkie strony są już wycieńczone konsekwentnym kursem na Brexit - oceniał na naszej antenie dr Grzegorz Gil, zaznaczając przy tym, że "tak naprawdę głosowanie w gronie Konserwatystów niewiele zmienia". - To tylko pewnego rodzaju kroplówka dla Theresy May. To nie zmienia faktu, że poważna operacja, na otwartym sercu Wielkiej Brytanii, zbliża się wielkimi krokami. Mam wątpliwości czy ta kroplówka wystarczy i pacjent dotrwa do operacji, biorąc pod uwagę obecne "parametry medyczne", czyli umowę brexitową wynegocjowaną przez Theresę May - wskazywał politolog.
Jeden z wysokich rangą unijnych urzędników w Brukseli, zaangażowany w przygotowanie szczytu powiedział, że jest dużo opcji na stole, niemożliwa jest tylko renegocjacja umowy. Z dotychczasowych sygnałów docierających z Londynu wynika, że problematyczny dla części brytyjskich posłów jest zapis w umowie dotyczący mechanizmu awaryjnego, nazywanego bezpiecznikiem, który ma gwarantować, że nie będzie granicy irlandzkiej po brexicie. W założeniu ma trwać do czasu wynegocjowania nowej, unijno-brytyjskiej umowy handlowej, a w tym czasie Wielka Brytania ma pozostawać w unii celnej. To nie podoba się brexitowcom, którzy obawiają się, że taka sytuacja będzie utrzymywać się przez zbyt długi czas i będzie wiązać za bardzo Wielką Brytanię z Unią i uniemożliwi jej zawieranie umów handlowych z resztą świata.
REKLAMA
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Ryszard Gromadzki.
Polskie Radio 24/PAP/IAR/zz
--------------------------
REKLAMA
Data emisji: 13.12.18
Godzina emisji: 10.35
REKLAMA