Prof. Nalaskowski: odbieranie życia ma swoją nazwę. Szkoła będzie miała tu wiele roboty
- Jeśli uznamy, że dziecko w łonie matki nie jest skwarkiem czy kawałkiem zabawki plastikowej, a żyje, to pozbawianie życia trzeba nazwać po imieniu. Używanie eufemizmów typu "aborcja" itd., a przy tym zarzucanie komuś, że ma krew na rękach, to jest odwrócenie znaczeń, tutaj szkoła będzie miała wiele roboty - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Aleksander Nalaskowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
2020-10-27, 16:46
Sześć osób zatrzymanych, szesnaście wniosków do sądu o ukaranie i pojedyncze mandaty - to policyjny bilans wczorajszych protestów na ulicach Warszawy. Przez cały wieczór w stolicy trwały manifestacje przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tak zwanej aborcji eugenicznej. Największe utrudnienia były w centrum Warszawy, protestowano także przed kościołami, na elewacjach niektórych świątyń namalowano wulgarne napisy i hasła proaborcyjne.
Powiązany Artykuł
![Projekt bez tytułu 1200 (1).jpg](http://static.prsa.pl/images/a78fe526-bcce-4abb-8a51-ea3c7ed34e1b.jpg)
Lewicowi aktywiści sprofanowali kościół. W czasie Powstania Warszawskiego zginęły w nim setki ludzi
"Fala wzbierała, nie było pretekstu"
- Mam wrażenie, że to erupcja barbarzyństwa i neopogaństwa - ocenił w Polskim Radiu 24 prof. Aleksander Nalaskowski. - Jestem przekonany, że 99 proc. spośród atakujących kościoły to osoby ochrzczone, które przystąpiły do komunii i bierzmowania, pewnie te osoby brały śluby kościelne, pozostają w związku małżeńskim - ocenił. - Jest to neopogaństwo, neobarbarzyństwo. To coś, co chyba było skrywane - ocenił.
Czytaj także:
- "Dzieci systemów totalitarnych". Marek Król o protestujących po wyroku TK ws. aborcji
- Szeremietiew o protestach na ulicach polskich miast: państwo ma wszystkie instrumenty, by zapanować nad sytuacją
Pytany, w jakim stopniu za te protesty odpowiada edukacja, prof. Nalaskowski ocenił, że "od dłuższego czasu szkoła jest brana w cudzysłów". - Szkoła, żeby była atrakcyjna, czasami błaznuje dla uczniów, podlizuje się im - tworzy rozmaite ciała samorządowe, udaje, że słucha ich wniosków choćby najbardziej naiwnych i niemądrych, bo uczniowie się w szkole nudzą - wskazał gość "Tematu dnia". Prof. Nalaskowski dodał, że w XIX wieku szkoła była dalece bardziej atrakcyjna dla młodych ludzi. - Szkoła zwalniała z pracy, a dzieci w XIX wieku powszechnie pracowały - przypomniał i dodał, że teraz "szkoła jest nieatrakcyjna i wszystko, co poza nią, jest atrakcyjne". - Ta fala wzbierała, nie było pretekstu, żeby to odpalić - wskazał.
Gość Polskiego Radia 24 zaznaczył, że jest "absolutnie za całkowitym zakazem aborcji, nie tylko eugenicznej". - To jest ważne w kontekście szkoły: jeśli tylko uznamy, że dziecko w łonie matki nie jest skwarkiem czy kawałkiem zabawki plastikowej, a żyje, to pozbawianie życia trzeba nazwać po imieniu - to ma swoją nazwę. Używanie eufemizmów typu "aborcja" itd., a przy tym zarzucanie komuś, że ma krew na rękach, to jest odwrócenie znaczeń. Tutaj szkoła będzie miała wiele roboty, ale czy będzie istniała w takim kształcie, w jakim ją znamy? Mocno wątpię - podkreślił Aleksander Nalaskowski.
REKLAMA
Posłuchaj
W rozmowie więcej o ocenie społecznej sytuacji w Polsce. Zachęcamy do wysłuchania nagrania.
***
Audycja: "Temat dnia"
Prowadzący: Antoni Trzmiel
Gość: prof. Aleksander Nalaskowski (pedagog, UMK w Toruniu)
REKLAMA
Data emisji: 27.10.2020
Godzina emisji: 15.33
mbl
REKLAMA