Historyk o Rzezi Woli: można mówić o szale mordowania
- Kiedy mówimy o pojednaniu, powinniśmy mówić też o przebaczaniu, to zaś jest w chrześcijaństwie wtedy, gdy ktoś przyznaje się do winy i autentycznie żałuje, pragnie przebaczenia i pokuty. Tego nie widzę. Powinniśmy być bardzo czujni i dbać o politykę historyczną, powinniśmy przypominać Niemcom o tym, co się wydarzyło - mówił w Polskim Radiu 24 Jarosław Mańka, historyk.
2021-08-07, 17:14
Między 5 a 7 sierpnia 1944 r. na ulicach, w podwórzach, domach, fabrykach i szpitalach Woli doszło do bezprzykładnej w dziejach II wojny światowej zorganizowanej masakry ludności cywilnej. Akcja wyniszczania miasta była odpowiedzią na wybuch Powstania Warszawskiego.
Powiązany Artykuł

Rzeź Woli - nierozliczone ludobójstwo
Jarosław Mańka przywołał postać ks. Stanisława Mariana Kicmana, który podczas Rzezi Woli uniknął śmierci z rąk hitlerowców, kiedy wraz z matką trafił do kościoła św. Wojciecha na Woli, gdzie czekali w kolejnej grupie mieszkańców przygotowywanej do rozstrzelania. - W ostatniej chwili przyszedł rozkaz, by kolejnej grupy nie rozstrzeliwać, zostali skierowani do obozu koncentracyjnego Bergen-Belsen i potem do poszczególnych fabryk. Szczęście Stanisława Kicmana i jego matki polegało na tym, że nie zostali rozdzieleni. Dzięki tej zmianie rozkazu przeżyli - dodał.
- Rozstrzelanie dziesiątek tysięcy osób w ciągu kilku dni w paradoksalny sposób zaniepokoiło niemieckie dowództwo, żołnierzy niemieckich załamanych tą sytuacją było coraz więcej. W niektórych przypadkach można jednak mówić o szale mordowania, który szczególnie zauważalny był wśród żołnierzy państw kolaborujących z Niemcami, mówimy m.in. o Ukraińcach czy mieszkańcach Kaukazu - przypominał historyk.
Powiązany Artykuł
Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny
Posłuchaj
REKLAMA
Posłuchaj
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
Prowadzący: Tadeusz Płużański
REKLAMA
Gość: Jarosław Mańka, historyk
Data emisji: 07.08.2021
Godzina: 15.33
REKLAMA