Czy media powinny relacjonować sytuację na granicy? Jałowiczor: wymagałoby to pewnej ostrożności
- Wiemy, że sytuacja na granicy jest napięta. Nie mówię, że są to warunki pracy korespondenta wojennego, bo do tego jeszcze trochę, ale tam też wymagana by była pewna ostrożność i odpowiedzialność - mówił w Polskim Radiu 24 Jakub Jałowiczor ("Gość Niedzielny").
2021-10-05, 15:04
Od 2 września na części obszarów województw podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Wśród związanych z nim obostrzeń są m.in. zakaz utrwalania za pomocą środków technicznych wyglądu lub innych cech określonych miejsc, obiektów lub obszarów, położonych na tym terenie oraz ograniczenie dostępu do informacji publicznej dotyczącej prowadzonych na nim czynności. Ograniczenia te uderzają w dziennikarzy, którzy nie mogą relacjonować przebiegu sytuacji na granicy.
Powiązany Artykuł
Prezydent: ponosimy odpowiedzialność za strzeżenie granicy nie tylko Polski, ale też całej UE
Zdaniem Jakuba Jałowiczora trudno stwierdzić, czy dopuszczenie mediów na granicę byłoby dobrą decyzją. - Na pewno przeciwko temu rozwiązaniu przemawiałyby takie sytuacje jak słynne rzucanie batonikami czy czekoladkami przez ogrodzenie ośrodka, gdzie przebywały dzieci - mówił gość PR24. - Gdyby było to jednak wykonalne, to rzeczywiście może byłby to jakiś sposób na to, żeby niektóre media nie cytowały tylko strony białoruskiej i spojrzały na to, co rzeczywiście dzieje się na granicy - stwierdził.
- Wiemy, że sytuacja jest tam napięta. Mamy doniesienia ze strony straży granicznej chociażby o atrapach bomb i straszeniu Polaków bronią. Nie mówię, że są to warunki pracy korespondenta wojennego, bo do tego jeszcze trochę, ale to też wymagałoby pewnej ostrożności i odpowiedzialności - podkreślał rozmówca.
Posłuchaj
Zapraszamy do wysłuchania audycji.
***
REKLAMA
Audycja: Temat dnia/Gość PR24
Prowadzący: Mirosław Skowron
Gość: Jakub Jałowiczor ("Gość Niedzielny")
Data emisji: 5.10.2021
REKLAMA
Godz. emisji: 13.09
PAP/IAR/PR24
jbt
REKLAMA