"Nie mamy tego kryzysu za sobą". Budzisz o sytuacji na granicy z Białorusią

- Nasza czujność nie może być mniejsza - druga strona przypomniała nam, że nadal jest aktywna i najprawdopodobniej szykuje innego rodzaju działania - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 Marek Budzisz, ekspert ds. wschodnich.

2021-12-17, 15:28

"Nie mamy tego kryzysu za sobą". Budzisz o sytuacji na granicy z Białorusią — Marek Budzisz ocenił, że sytuacja na granicy z Białorusią to nie jest zakończony konflikt. Foto: Forum/Michał Kość

16. Dywizja Zmechanizowana poinformowała, że wczoraj po południu zaginął jeden z żołnierzy wykonujących zadania służbowe w okolicy Narewki, Siemianówki i Jeziora Siemianowskiego. W jego poszukiwania zaangażowali się żołnierze i wszystkie służby służące na granicy.

Białoruski Państwowy Komitet Graniczny (GPK), odpowiednik polskiej Straży Granicznej, poinformował, że polski żołnierz rzekomo poprosił o azyl na Białorusi. W sieci pojawiły się już fragmenty wywiadu z jego udziałem, na którym padają m.in. oskarżenia wobec polskiego wojska.

Jak poinformował minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który w czwartek zaginął, miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie ze służby. "Nigdy nie powinien zostać skierowany do służby na granicę. Zażądałem wyjaśnień, kto za to odpowiada" - napisał na Twitterze szef MON.

Sytuacja na granicy nadal napięta

Marek Budzisz ocenił, że ta sytuacja jasno wskazuje na to, że "nie możemy oczekiwać uspokojenia (sytuacji-red.) na granicy z Białorusią". - Zmniejszenie napięcia, które obserwujemy w ostatnich dniach i tygodniach nie oznacza rozwiązania konfliktu. Nie oznacza to, że nasza czujność może być mniejsza - podkreślił. - Wydaje się, że druga strona przypomniała nam w ten sposób, że nadal jest aktywna i najprawdopodobniej szykuje innego rodzaju działania - dodał Budzisz.

REKLAMA

Gość audycji przypomniał pojawiające się prognozy rozwoju sytuacji w regionie i wypowiedzi samego prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, który wiosną tego roku mówił o tym, że Europę może zalać fala narkotyków. - Ja bym te ostrzeżenia potraktował bardzo poważnie - podkreślił.