Napływ uchodźców do Lwowa. Jankowski: groźba katastrofy humanitarnej już minęła
2022-04-07, 14:30
- We Lwowie panuje już większe poczucie bezpieczeństwa, jest też większy spokój na ulicach miasta, wielu myśli o powrotach do domów - mówił w Polskim Radiu 24 Wojciech Jankowski z "Nowego Kuriera Galicyjskiego".
Gość PR24 opowiadał o sytuacji we Lwowie. Wielu Ukraińców uciekając przed agresją rosyjską, przyjechało właśnie na zachód kraju. Inni udali się między innymi do Polski. Od 24 lutego, czyli dnia początku agresji Rosji, granicę polsko-ukraińską przekroczyło ponad 2,52 miliona uchodźców z Ukrainy – informuje Straż Graniczna.
Jak powiedział gość PR24, tych którzy przyjechali na początku wojny do Lwowa, ubywa i nie jest ich już tak wielu jak w pierwszych dniach ataku Rosji. Obecnie można już powiedzieć, że najcięższa sytuacja związana z możliwą katastrofą humanitarną w mieście, już nie występuje.
"Chcą wrócić do domów"
- Liczba uchodźców nie jest już tak duża. Oni najczęściej zatrzymują się w domach przyjaciół, znajomych, w szkołach czy kościołach. Często zanim przyjadą poszukują swoich znajomych z pracy. Idea mobilnych domów dla uchodźców też ma miejsce - powiedział Wojciech Jankowski.
Jak dodał, każdy kto wychodzi czy wyjeżdża z własnego domu pod wpływem presji i przymusu związanego z wojną, prędzej czy później chce do domu wrócić. - Z kim bym nie rozmawiał w ostatnim czasie, każdy mówi, że chce za dwa góra 3 tygodnie wrócić tam gdzie mieszkał na stałe. Wszyscy myśleli, że wyjeżdżają na tydzień - mówił gość PR24.
Dziennikarz zauważył jednocześnie, że w obecnym czasie, ludzie w pewnym sensie uodpornili się na alarmy bombowe we Lwowie. Można zauważyć na ulicach tych, którzy spokojnie robią zakupy czy spacerują. Gdy trwa alarm, ludzie nie reagują. Publicysta dodał, że Lwów był już obiektem precyzyjnego ostrzału budynków o znaczeniu strategicznym.
Posłuchaj
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Magdalena Złotnicka
Gość: Wojciech Jankowski z "Nowego Kuriera Galicyjskiego"
Data emisji: 07.04.2022
Godzina: 13:06