Katastrofa smoleńska. Anita Gargas: manipulowano przy dowodach i niszczono je

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych. Polska delegacja miała wziąć udział w obchodach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Rozmówczyni PR24 wspominała okres tuż po katastrofie. - Pierwsza faza, zaraz po 10 kwietnia, była szokiem. Była próba otrząśnięcia się, zebrania sił - po to, żeby w jakiś sposób dokumentować sytuację. Najgorsze jest takie poczucie moralne, że coś nie wypada, że nie wypada pytać, bo przecież wszyscy bardzo przeżywają tę straszną tragedię. Musiał wtedy przeważyć ten obowiązek dziennikarski: by rejestrować jak najwięcej świadectw - podkreśliła Anita Gargas.

- Teraz widzimy, że wielu świadectw nie udało się zarejestrować. I jest to wielka szkoda dla badania, dla śledztwa związanego z katastrofą. Potem był wyjazd do Smoleńska. Szokujące dla mnie było miejsce, które zastaliśmy: w ogóle nieoznakowane, strzeżone jedynie przez miejscowych milicjantów, po to, żeby się nikt nie pałętał - w domyśle: żeby nie przychodzili tam Polacy. A przypomnę, że pierwsze grupy pielgrzymów na miejscu katastrofy odkrywały szczątki ofiar, a także ich osobiste przedmioty - dodała dziennikarka.

Utrudnianie dostępu do miejsca katastrofy  

Jak zaznaczyła, "chodziło o to, żeby nie było udowadniania czarno na białym, że Rosjanie nie przekopali, nie przebadali, nie przesiali tego miejsca - jak mówiła pani Kopacz - tylko pozostawili tak, jak było, zbierając tylko największe fragmenty wraku, ale też szczątków ludzkich".

- Zastaliśmy tam przedstawiciela polskiego konsulatu, który wespół z rosyjskimi funkcjonariuszami milicji pilnował tego miejsca, ale nie po to, żeby było ono godnie upamiętniane. Ten człowiek był oddelegowany do tego, żeby pomagać rosyjskim milicjantom spisywać Polaków, którzy się tam pojawili - wyjaśniała Anita Gargas.

- Ze zdobytych przez nas materiałów filmowych i zdjęciowych wynikało, że dowody - w tym jeden z najważniejszych, czyli wrak - są niszczone w sposób metodyczny. Manipulowano przy dowodach, starano się zatrzeć ślady. Wpisywało się to w kampanię dezinformacyjną, z którą mieliśmy do czynienia od pierwszych godzin po katastrofie - podsumowała rozmówczyni PR24.

• "Jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń po II wojnie światowej". Kosiński o katastrofie smoleńskiej
• Jarosław Kaczyński o katastrofie smoleńskiej: decyzja zapadła na Kremlu

Portal PolskieRadio24.pl przygotował RAPORT SPECJALNY, w którym znalazły się wyjątkowe rozmowy z ekspertami, publicystami i świadkami tamtych dni. Zostały opublikowane także najważniejsze analizy i informacje dotyczące śledztwa smoleńskiego. Całość uzupełnił bogaty zbiór materiałów archiwalnych poświęconych prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i pierwszej damie - Marii Kaczyńskiej.

Dla upamiętnienia tych tragicznych wydarzeń Polskie Radio wydało również albumy, stanowiące fonograficzny i edytorski wyraz narodowej pamięci. To "Prezydent RP Lech Kaczyński - Świadectwo" i "Smoleńsk - ostatnia misja".   

Więcej w nagraniu.

Posłuchaj

Anita Gargas o katastrofie smoleńskiej (Temat dnia) 26:27

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

***

Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"

Prowadzący: Adrian Klarenbach 

Gość: Anita Gargas (dziennikarka TVP)

Data emisji: 10.04.2022

Godzina: 15.33

bartos