Certyfikat dla Nawrockiego. "Decyzja byłego szefa ABW mogła być niezgodna z prawem"
Były szef ABW Krzysztof Wacławek przyznał certyfikat dostępu do informacji niejawnych Karolowi Nawrockiemu, mimo że funkcjonariusze z gdańskiej delegatury mieli co do niego poważne zastrzeżenia. Teraz utrzymuje, że placówka w Trójmieście nie brała udziału w procedurze sprawdzającej. - Wacławek po prostu kręci, a jego decyzja mogła być niezgodna z prawem - ocenił w Polskim Radiu 24 Piotr Niemczyk, były oficer służb specjalnych.
2025-05-28, 13:05
Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński poinformował, że w 2021 roku szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztof Wacławek wydał poświadczenie bezpieczeństwa ówczesnemu kandydatowi na prezesa IPN Karolowi Nawrockiemu. Stało się to mimo negatywnej rekomendacji funkcjonariuszy ABW, którzy badali sprawę gdańskiej kawalerki.
Krzysztof Wacławek w wydanym we wtorek oświadczeniu utrzymuje, że żaden funkcjonariusz ABW w Gdańsku nie brał udziału w postępowaniu sprawdzającym Karola Nawrockiego. Według niego było ono prowadzone przez Departament Ochrony Informacji Niejawnych ABW w Warszawie.
"Były szef ABW po prostu kręci"
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 "były szef ABW po prostu kręci". - Ma rację, mówiąc, że poświadczenie bezpieczeństwa przyznaje centrala ABW w Warszawie. Ale jednak postępowanie sprawdzające - w szczególności wrażliwe czynności jak sprawdzenie na miejscu, weryfikacja informacji o stanie zdrowia, skłonności do używek, weryfikacja ewentualnych podejrzanych znajomych oraz weryfikacja informacji o charakterze finansowym - jest kierowane do właściwej regionalnie delegatury ABW, w tym wypadku do delegatury w Trójmieście - podkreślił Piotr Niemczyk.
Posłuchaj
- W związku z tym twierdzenie, że skoro poświadczenie bezpieczeństwa jest wydawane w centrali w Warszawie, to oficerowie ABW z Trójmiasta nie mają tu nic do roboty, jest oczywiście kręceniem. Bo oczywiście, że mają. To na podstawie ich ustaleń daje się rekomendację czy przyznanie takiego poświadczenia bezpieczeństwa - dodał były oficer służb specjalnych. Jak zaznaczył, wszystko jest weryfikowane i są z tego wyciągane wnioski. - Ale trudno wyciągnąć wnioski sprzeczne z ustaleniami poczynionymi w otoczeniu sprawdzanego - podkreślił.
REKLAMA
Odmienna rekomendacja Wacławka. "Może być niezgodna z przepisami"
Jego zdaniem wydawanie odmiennej rekomendacji od tej, która wynika z ustaleń funkcjonariuszy pracujących w terenie, "jest niezgodne z przepisami". - Chociaż jest taka wyjątkowa procedura, dzięki której można przyznać poświadczenie bezpieczeństwa osobie niesprawdzanej w ogóle. Ale dotyczy to tylko sytuacji incydentalnych, doraźnych, kiedy ze względu na ważny interes instytucji taka osoba musi mieć dostęp do jakichś wrażliwych danych po to, żeby wyciągnąć jakieś wnioski, i nie ma czasu na postępowanie sprawdzające - wyjaśniał Piotr Niemczyk.
- Kiedy jednak odbywa się normalne postępowanie, tak zwane poszerzone postępowanie sprawdzające - bo ono ma zastosowanie w przypadku dostępu do tajemnicy tajnej i ściśle tajnej - podjęcie decyzji w sposób sprzeczny z ustaleniami poczynionymi w postępowaniu jest nieprawidłowe, niezgodne z prawem - powiedział gość Polskiego Radia 24.
- Nie umiem jednak kategorycznie stwierdzić tego, czy pan Wacławek złamał prawo, bo być może z jakichś powodów nie miał dostępu do wszystkich danych. Ale nie powinien wydawać rekomendacji dostępu do informacji tajnych, jeżeli z materiałów sprawdzenia wynikały jakieś wątpliwości. Takie wątpliwości należy wyjaśniać do spodu - podsumował.
***
Audycja: Temat dnia
Prowadzi: Małgorzata Żochowska
Gość: Piotr Niemczyk (były oficer służb specjalnych)
Data emisji: 28.05.2025
Godzina emisji: 10.33
REKLAMA
Źródło: PR24/bartos/k
REKLAMA