Polacy i alkohol. Lekarz: niektórzy mają szacunek u kolegów za "mocną głowę"

Najważniejsze informacje w skrócie:

• Warszawa wprowadza pilotażowy program ograniczenia sprzedaży alkoholu w dwóch dzielnicach
• Dr Klaudiusz Komor powiedział, że to dobry kierunek
• Zwrócił uwagę, że w Polsce panuje powszechne przyzwolenie społeczne na spożywanie alkoholu, a osoby, które mają "mocną głowę" wręcz cieszą się szacunkiem

Od listopada w Warszawie zacznie obowiązywać zakaz nocnego handlu alkoholem w dwóch dzielnicach - Śródmieściu i na Pradze-Północ. To program pilotażowy.

Wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej doktor Klaudiusz Komor powiedział w Polskim Radiu 24, że samorząd lekarski popiera wprowadzenie nocnej prohibicji. - Każdy sposób, który mógłby chociaż trochę ograniczyć te zatrważające liczby dotyczące spożycia alkoholu w naszym kraju jest godny poparcia. I wydaje się, że nocna prohibicja jest dobrym sposobem, co pokazują chociażby dane z tych miast, w których już została ona wprowadzona - stwierdził.

Przyznał, że lekarze chcą przekonywać tych, którzy uważają, że prohibicja nie ma sensu, że to jest niezgodne z wolnością obywatelską. - Pewne zachowania powinny po prostu być odgórnie ograniczane. I powinny być pewne reguły wprowadzane dla dobra społeczeństwa, dla dobra zdrowia publicznego. No przecież to, że samochodem po obszarze zabudowanym wolno jeździć 50 km/h na godzinę to jest ograniczenie wolności, ale wszyscy się zgadzamy, bo uważamy, że tak jest dobrze. Więc również prohibicja nocna powinna być takim ograniczeniem - powiedział.

Posłuchaj

Wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej doktor Klaudiusz Komor gościem Małgorzaty Żochowskiej (Temat dnia) 18:12

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Lekarz podkreślił, że w Polsce wciąż panuje społeczne przyzwolenie na spożywanie alkoholu. - Co więcej, ktoś, kto nadużywa nawet ma pewien szacunek u swoich kolegów, bo ma mocną głowę, potrafi wypić - dodał. Tłumaczył, że ważne są kampanie społeczne, mówiące o szkodliwości spożywania alkoholu, w które powinni włączyć się także znani ludzie, influencerzy.

Kluczowe jest przyznanie się do choroby

Doktor Komor przyznał, że "podstawową zasadą leczenia z choroby alkoholowej jest przyznanie się do tego, że jestem chory, że to jest choroba i że mam z tym problem". - Bo większość tych osób uważa, że nie. Mówią - przecież ja bym mógł jutro zaraz przestać pić i to nie jest żadne uzależnienie. Więc najważniejsze jest, żeby tym osobom uzmysłowić, że to, że jak codziennie wstajesz i musisz wypić rano np. dwa piwa, bo inaczej masz zły dzień, nieudany, to już jest alkoholizm - podkreślił.

Gość Polskiego Radia 24 uważa, że trzeba przełamywać wstyd, który może pojawiać się w związku z alkoholizmem. - Pewne rzeczy, które kiedyś były tematami tabu, np. leczenie chorób psychicznych, chodzenie do lekarza psychiatry - no kiedyś nikt by się nie przyznał, bo to był wstyd. Teraz, tak jak w krajach bogatych, tych wysoko rozwiniętych, zaczyna to być normą. Po prostu każdy z nas, podlegając przewlekłym stresom, może mieć problemy psychiczne. I chodzenie do psychiatry nie jest problemem. To samo musimy zrobić i taką świadomość zbudować z alkoholem, że każdy może mieć problem i może to być choroba i każdy może po prostu potrzebować pomocy - tłumaczył.

Nocna prohibicja obowiązuje między innymi w Krakowie, Bydgoszczy, Gdańsku i Białej Podlaskiej, a także w wybranych dzielnicach Poznania, Wrocławia, Rzeszowa i Katowic.

Inne warszawskie dzielnice również są zainteresowane wprowadzeniem takiego zakaz - Bielany i Praga-Południe chcą wziąć udział w pilotażu. Jeśli ograniczenie w Śródmieściu i na Pradze-Północ przyniesie pozytywne efekty, zakaz nocnej sprzedaży alkoholu zostanie rozszerzony na kolejne dzielnice. Docelowo od czerwca ograniczenie ma obejmować całą Warszawę.

• 2103 butelki piwa na miesiąc. Tyle może kupić statystyczny Polak. Dane GUS
• Nocna prohibicja w Warszawie. Zapadła decyzja
• Akcyza w górę. Rząd przyjął projekt nowelizacji

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Małgorzata Żochowska
Opracowanie: Paweł Michalak