Tak żyją w Ukrainie. Często nie starcza na codzienne zakupy

Unia Europejska przekazuje Ukrainie kolejne 1,8 miliarda euro. Część pieniędzy trafi do cywilów, którzy zmagają się z dramatyczną sytuacją finansową. - W sklepie we Lwowie starsza kobieta prosiła kasjerkę, by odłożyła część produktów, jeśli wartość zakupów przekroczy 200 hrywien, czyli około 20 zł. Tak wygląda codzienność wielu Ukraińców - mówił w Polskim Radiu 24 Ołeh Biłecki, dziennikarz ukraińskiego radia NV.

Robert Bartosewicz

Robert Bartosewicz

2025-11-05, 16:47

Tak żyją w Ukrainie. Często nie starcza na codzienne zakupy
Niektórym Ukraińcom nie starcza pieniędzy na codzienne zakupy . Foto: Karol Porwich/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Do Ukrainy trafi kolejna transza unijnej pomocy
  • Środki będą przeznaczone na dozbrojenie armii, ale także dla cywilów 
  • Część Ukraińców, zwłaszcza osób starszych, żyje w niedostatku, często nie stać ich na zrobienie podstawowych zakupów

Państwa Unii Europejskiej zgodziły się we wtorek na wypłacenie Ukrainie piątej transzy pieniędzy z unijnego instrumentu w wysokości 1,8 mld euro. Z tego źródła Kijów dostał już 17 mld euro, łącznie wsparcie do 2027 r. ma wynieść 50 mld euro. Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że środki unijne pójdą między innymi na różnego rodzaju wypłaty socjalne. Otrzymane pieniądze pozwolą Ukraińcom, na przykład, przetrwać zimę. - Chodzi tu o najsłabsze grupy socjalne: osoby starsze czy ludzi, którzy nie są w stanie zarobić pieniędzy. Taka pomoc jest konieczna, bo sporo ludzi straciło dach nad głową, sporo musiało się przemieścić na zimowy okres. Znam takie sytuacje, kiedy ktoś, kto mieszka na przykład w Chersoniu czy innych miastach położonych bliżej linii frontu, na okres zimowy wyjeżdża na zachód Ukrainy, czy do centralnych regionów - powiedział Ołeh Biłecki.

Pieniądze trafią także na dozbrojenie Ukrainy. Jak zaznaczył gość audycji, "Ukraina musi się bronić tu i teraz". - Ale przypomnę, że chodzi nie tylko o front, ale także o obronę tak zwanych pokojowych miast w kraju - podkreślił dziennikarz. I zwrócił uwagę na funkcjonowanie gospodarki w czasie wojny. - Rosjanom zależałoby na tym, żeby ta gospodarka nie funkcjonowała. Jednak Ukraina próbuje sobie radzić. Tak, mamy problemy, ale na przykład, jeśli chodzi o produkcję i firmy, które powstawały w ciągu ostatnich lat, po Rewolucji Godności, po 2014 roku, to sporo takich przedsiębiorstw po prostu się zrelokowało, przemieściło się na przykład z obwodu charkowskiego na zachód Ukrainy. I ta gospodarka nadal funkcjonuje - powiedział Ołeh Biłecki.

Posłuchaj

Ołeh Biłecki o sytuacji w Ukrainie (Temat dnia) 19:59
+
Dodaj do playlisty

"Emerytury nie zawsze wystarczają na godne życie"

Sposób funkcjonowania ukraińskiego społeczeństwa w realiach wojny zależy od wielu czynników. - Jeżeli mówimy o ludziach, o cywilach, to wszystko zależy od tego, kto czym się zajmuje, czy ktoś potrafi zarabiać, pracować. Osoby młodsze, bardziej aktywne, to osoby gotowe również do przemieszczenia się, do zmiany miasta zamieszkania. Natomiast jeżeli mówimy o osobach starszych, to często mają one niewystarczające do godnego życia emerytury - podkreślił dziennikarz.

Opisał sytuację ze Lwowa, której był świadkiem. - Starsza pani w sklepie powiedziała, że może zapłacić za towar, ale do wartości 200 hrywien, a jeżeli ten próg zostanie przekroczony, to poprosiła panią kasjerkę o odłożenie artykułów. A to przecież bardzo mała kwota. Byłem zszokowany tą sytuacją. Po prostu zapłaciłem za tą panią. Sytuacja finansowa ludzi jest oczywiście bardzo różna i nie można powiedzieć, że każda osoba na emeryturze boryka się z takimi problemami - zaznaczył gość Polskiego Radia 24.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Małgorzata Żochowska
Opracowanie: Robert Bartosewicz

Polecane

Wróć do strony głównej