Eskalacja konfliktu z Wenezuelą. "Początek budowania wpływów"
Donald Trump ogłosił blokadę tankowców wpływających do Wenezueli i wypływających z niej, a także uznał reżim Nicolasa Maduro za "zagraniczną organizację terrorystyczną". - Chodzi o początek budowania wpływów na kontynencie południowym, gdzie USA roszczą sobie prawo do swojej strefy wpływów, co dość wyraźnie zostało zaznaczone w nowej strategii amerykańskiej - ocenił w Polskim Radiu 24 prof. Maciej Milczanowski.
2025-12-17, 10:20
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Donald Trump zdecydował się na kolejny ruch w sprawie Wenezueli
- USA oskarżają Nicolasa Maduro o to, że kieruje kartelem narkotykowym
- Być może jest szerszy zamysł niż tylko walka z przemytem narkotyków - mówił o działaniach USA prof. Maciej Milczanowski
Prezydent USA Donald Trump ogłosił we wtorek blokadę objętych sankcjami tankowców, które wpływają do portów Wenezueli i wypływają z nich. "Nielegalny reżim Maduro wykorzystuje ropę ze skradzionych pól naftowych do finansowania samego siebie, terroryzmu narkotykowego, handlu ludźmi, morderstw i porwań" - napisał w serwisie Truth Social. Trump oświadczył, że reżim Nicolasa Maduro został uznany za "zagraniczną organizację terrorystyczną". USA oskarżają Maduro o to, że kieruje kartelem narkotykowym i od kilku tygodni prowadzą uderzenia na łodzie, które rzekomo transportują narkotyki.
Prof. Maciej Milczanowski, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z Uniwersytetu Rzeszowskiego i Fundacji Pułaskiego, odnosząc się do działań USA, przekazał, że są dwie wersje. W oficjalnej, USA powstrzymują transport narkotyków. - Wielu obserwatorów dziwi, dlaczego tylko z Wenezueli. Wiadomo, że narkotyki płyną z różnych stron, zdaje się, że najmniej z Wenezueli - mówił. - Raczej chodzi o początek budowania wpływów na kontynencie amerykańskim południowym, gdzie USA roszczą sobie prawo do swojej strefy wpływów, co dość wyraźnie zostało zaznaczone w nowej strategii amerykańskiej. Być może jest szerszy zamysł niż tylko walka z przemytem narkotyków - stwierdził gość Polskiego Radia 24.
Posłuchaj
"Donald Trump uważa, że trzeba zdusić ogień w zarodku"
Ekspert ocenił, że konflikt cały czas narasta. - Wiele osób szuka przyczyn, dlaczego tak nagle. Maduro dawał bardzo dużo powodów wcześniej, żeby ograniczyć jego władzę, a akurat teraz Maduro nic takiego nie zrobił - wskazał. - Bardziej wydaje się, że są to plany Donalda Trumpa, że na Amerykę Południową się ukierunkowuje - podkreślił. Prof. Milczanowski zwrócił uwagę na założenia przywódcy USA. - Trump uważa, że trzeba zdusić ogień w zarodku, czyli wyeliminować lidera, prezydenta, który kieruje całym spiskiem, ale jest to szyte bardzo grubymi nićmi. Większość obserwatorów nie bardzo daje temu wszystkiemu wiarę. Maduro to oczywiście człowiek nie do obrony, to człowiek, który fałszował wybory, który nie wpuszczał komisji zewnętrznych na wybory w Wenezueli, który groził najazdem na Gujanę - mówił, dodając, że Maduro jest "człowiekiem Putina".- Sposób i to, co robią Pete Hegseth z Donaldem Trumpem na wodach pomiędzy Wenezuelą a USA jest bardzo tragiczne - ocenił.
Prof. Milczanowski ocenił, że cel Donalda Trumpa jest jeden. - Wydaje mi się, że to presja ekonomiczo-polityczna, żeby doprowadzić do upadku rządu w Wenezueli. Ruch MAGA jest bardzo niezadowolony, jeżeli Trump mówi o rozpoczęciu wojny, więc on musi się przed ruchem bronić, więc chyba nie chce rozpocząć wojny, ale może zastosować coś, co robi Władimir Putin, czyli przeprowadzić operację specjalną. Być może w tę stronę działania idą, bo Trump w wielu działaniach wzoruje się na swoim przyjacielu z Moskwy. Pojawiają się różne scenariusze. Dlaczego? Cel jest bardziej polityczny - rozszerzanie wpływów biznesowych amerykańskich, a nie ochrona przed narkotykami - podkreślił.
- Tak Wenezuela "broni nieba". Minister przyłapany z Flightradar24 na ekranie
- Trump ogłosił blokadę wenezuelskich tankowców. "Irracjonalne"
- Rośnie napięcie na linii USA-Wenezuela. Trump: uderzymy na lądzie
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Roch Kowalski
Opracowanie: Aneta Wasilewska