Nieugięta Rosja. "Nie ma już Donbasu, którego znaliśmy"
Jednym z żądań Rosji względem Ukrainy jest oddanie jej kontroli nad całym terytorium Donbasu. - Wizerunek tego regionu, przede wszystkim wschodniego Donbasu, już nigdy nie będzie taki, jak był wcześniej, ponieważ przedsiębiorstwa, fabryki i wszystko, co tak naprawdę stwarzało tam życie jest zniszczone - mówił w Polskim Radiu 24 Ołeh Biłecki.
2025-12-30, 13:13
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Kijów nie zgadza się na jakiekolwiek rosyjskie naciski dotyczące oddania ukraińskich terenów
- Rzecznik Kremla podkreślił, że Rosja będzie negocjować kwestie ewentualnego pokoju w Ukrainie wyłącznie ze Stanami Zjednoczonymi
- Zdaniem gościa Polskiego Radia, naciski na Putina ze strony Europy, nie zmienią rosyjskich żądań
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że warunkiem zawieszenia broni jest całkowite wycofanie sił ukraińskich z Donbasu, również części, którą kontroluje obecnie Kijów. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił, że plan pokojowy zakładający wycofanie sił ukraińskich z Donbasu, spotka się z odrzuceniem przez społeczeństwo w ewentualnym referendum. - Ukraina to jest niepodległe państwo i nikt nie odda tych terenów z punktu widzenia prawa. Rosjanie mogą i zajmują fizycznie te tereny, wchodzą swoim wojskiem, kontrolują miasta, kontrolują drogi, logistykę i tak dalej, ale w sposób prawny nikt tego nigdy nie uznał - tłumaczył Biłecki, odwołując się również do sytuacji na Krymie.
Publicysta przypomniał, że zorganizowane przez Rosjan referendum dotyczące Krymu, a także Doniecka nie jest akceptowane przez Ukrainę oraz Zachód. - Nie ma dyskusji o tym, czy Donieck lub Krym jest ukraiński czy rosyjski. Takiej dyskusji nie ma i być nie może. To, o czym mówimy w kontekście referendum, to raczej akceptacja i zielone światło ze strony społeczeństwa na 20 punktów planu pokojowego i to jest zdecydowanie inna historia. To nie dotyczy integralności terytorialnej Ukrainy, ale nawet jeśli nie ma punktów o oddaniu jakiegokolwiek terytorium na rzecz Rosji, to ten temat wywołuje ogromne kontrowersje w ukraińskim społeczeństwie - stwierdził.
Posłuchaj
Wspólne działania europejskich przywódców wpłyną na Rosję?
Gość Polskiego Radia odniósł się również do integracji Europy, która jest efektem wojny w Ukrainie i dążenia europejskich przywódców do pokoju. Biłecki podkreślił, że to nie zmienia stanowiska Rosji, co udowodnił Pieskow, mówiąc, że moc rosyjskich negocjacji rośnie. - Możemy zintensyfikować kontakty, rozmowy i wizyty do różnych stolic, takich jak Berlin, Londyn, czy Warszawa, ponieważ ich jest więcej, niż było pół roku temu, kiedy mieliśmy historię z Alaską, ale najważniejsze pytanie nie dotyczy tego, jak często prezydent Zełeński odbywa delegację do USA, Wielkiej Brytanii, Polski, czy Niemiec, ale tego, czy to doprowadzi do jakiegokolwiek zawieszenia broni, bo tak naprawdę nie rozmawiamy teraz o zakończeniu wojny, tylko o ewentualnym jej zawieszeniu - wskazał. Dziennikarz zaznaczył, że mimo tych działań, upór Rosji jest niezmienny, co może powodować, że wszelkie zabiegi, mające na celu doprowadzenie do uspokojenia konfliktu, nie będą miały sensu.
- Negocjacje ws. Ukrainy. Paweł Kowal: jest szansa na kruchy rozejm
- Rzekomy atak na dom Putina. "Rosyjska prowokacja i kłamstwo"
- USA docisną Ukrainę? "Rosja może mieć kompromaty na Trumpa"
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadząca: Małgorzata Żochowska
Opracowanie: Dominika Główka