"Cios dla Rosjan, ktoś musiał przyłożyć do tego rękę". Cielma o ataku na lotnisko na Krymie

- Półwysep Krymski jest dobrze znany stronie ukraińskiej. Nie można wykluczyć działań sił specjalnych. To cios dla Rosjan, baza jest kluczowa dla lotnictwa Floty Czarnomorskiej. Ktoś przyłożył do tego rękę - mówił w Polskim Radiu 24 Mateusz Cielma ("Nowa Technika Wojskowa").

2022-08-11, 13:50

"Cios dla Rosjan, ktoś musiał przyłożyć do tego rękę". Cielma o ataku na lotnisko na Krymie

Światowe media opisują satelitarny obraz rosyjskiej bazy lotniczej na anektowanym Krymie, gdzie doszło we wtorek do szeregu eksplozji. Władze Ukrainy nie wzięły na siebie odpowiedzialności za atak na rosyjskie lotnisko wojskowe Saki w Nowofedoriwce, ale zdjęcia satelitarne wskazują, że mogło to być precyzyjne uderzenie - ocenia BBC. "New York Times" podkreśla, że zniszczenia widoczne na fotografiach przeczą komunikatom Kremla, że nie ucierpiał żaden samolot, i sugerują, że atak był poważnym i kosztownym ciosem dla rosyjskiego wojska. Każda ze zniszczonych maszyn typu Su-24 i Su-30 mogła być warta dziesiątki milionów dolarów - ocenia gazeta.

>>> INWAZJA ROSJI NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 atak na lotnisko Saki musiał wywrzeć wrażenie na stronie rosyjskiej. - Nie jest do końca jasne, czy był to atak czy do zniszczeń doszło na skutek zaniedbań. Na filmikach i zdjęciach trudno jest wypatrzyć oddziaływanie pocisków rakietowych, lotnictwa i bezzałogowców. Nie można jednak wykluczyć działań sił specjalnych - powiedział Mariusz Cielma. 

Czytaj też:

REKLAMA

Zwrócił też uwagę, że lotnisko to duże obiekty, trudne do ochrony, a Półwysep Krymski jest dobrze znany stronie ukraińskiej. - Nie byłbym zaskoczony, gdyby na lotnisku pracowali cywile. Atak mógł wyjść ze środka bazy, od osób sprzyjających stronie ukraińskiej. Niewątpliwie atak był ciosem, baza jest kluczowa na lotnictwa Floty Czarnomorskiej. Stacjonuje tam jeden z pułków lotnictwa morskiego, który był aktywny w czasie działań na południu Ukrainy. Zdjęcia sprzed eksplozji pokazywały, że Rosjanie za nic mieli względy bezpieczeństwa. Składy amunicji znajdowały się w pobliżu samolotów. Jedna eksplozja mogła wywołać łańcuch zdarzeń. Jednak raczej ktoś do tego rękę przyłożył. Nawet jeżeli operację wykonały wojska specjalne Ukrainy, to nie uzyskamy w tej sprawie potwierdzenia. Wiedzą ci, którzy mają wiedzieć - podsumował ekspert.  

Posłuchaj

Mariusz Cielma gościem Mirosława Skowrona (Temat dnia/Gość PR24) 23:10
+
Dodaj do playlisty

Na zdjęciach wykonanych przez amerykańską firmę Planet Labs widać dwie połacie ziemi spalonej w pożarach. Główne pasy startowe nie są uszkodzone, ale widać co najmniej osiem zniszczonych samolotów i kilka kraterów. Większość zniszczeń znajduje się w tej części bazy, gdzie samoloty stały poza hangarami.

Więcej w nagraniu.

***

Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"

REKLAMA

Prowadzący: Mirosław Skowron

Gość PR24: Mariusz Cielma ("Nowa Technika Wojskowa")

Data emisji: 11.08.2022

Godzina: 13.06

REKLAMA

PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej