Fotografia plażowa i zdjęcia z pogromu kieleckiego. Historia Julii Pirotte
- Miała aparat fotograficzny, więc miała to ważne narzędzie w ręku, i miała piękne wybrzeże, plażę. Wpadła na pomysł, że będzie zajmować się fotografią plażową. (...) To była fotografia prawie że artystyczna - mówiła w Polskim Radiu 24 pisarka Maja Wolny, opisując początki przygody z fotografią Julii Pirotte.
2020-07-08, 11:13
Posłuchaj
Julia Pirotte, z domu Gina Diament, to polska fotoreporterka narodowości żydowskiej. Uznanie zdobyła, fotografując na południu Francji zarówno zwykłych mieszkańców tego regionu, jak i francuski ruch oporu w czasie II wojny światowej. Po powrocie do Polski została korespondentką "Żołnierza Polskiego" i to właśnie na zlecenie tej gazety fotografowała skutki pogromu kieleckiego w 1946 roku. W 2008 roku kilka jej prac pojawiło się na wystawie pt. "Dokumentalistki" w Zachęcie.
Powiązany Artykuł
"Głębia ostrości". Festiwal Miesiąc Fotografii w Krakowie
Fascynująca historia Julii Pirotte została przedstawiona w książce Mai Wolny zatytułowanej "Czarne liście". W audycji "Głębia ostrości" autorka książki opowiadała o tym, jak odkryła postać Julii Pirotte oraz przedstawiła historię polskiej fotografki.
Wstrząsające odkrycie
- Charleroi - miasto w Belgii ze wspaniałym muzeum fotografii (...) - ja tam, z racji moich obowiązków w poprzednim życiu, jako dyrektor muzeum, robiłam research, oglądałam zdjęcia na zupełnie inny temat. I właściwie dla zabawy, w momencie zmęczenia, wpisałam w katalog nazwę mojego rodzinnego miasta - Kielce. Chciałam zobaczyć, co muzeum w Charleroi, belgijskie muzeum, ma na temat mojego rodzinnego miasta. Spodziewałam się jakichś widoczków, zabytków architektury. A tymczasem zobaczyłam coś strasznego. Zobaczyłam 112 zdjęć, fotografii czarno-białych, przedstawiających zwłoki, ciała zmasakrowane, leżące na posadzce, na łóżkach szpitalnych - wspominała Maja Wolny swoje pierwsze "spotkanie" z fotografią Julii Pirotte.
Jak podkreśliła, była przekonana, że to pomyłka, a tym bardziej, kiedy sprawdziła nazwisko autorki zdjęć, nie mogła uwierzyć, że nie doszło tu do błędu w katalogowaniu. Okazało się, że są to fotografie, które - jako fotoreporterka - Julia Pirotte robiła na miejscu pogromu kieleckiego.
REKLAMA
Artystyczna fotografia plażowa
Maja Wolny opowiedziała o początkach działalności fotograficznej Julii Pirotte, która była zmuszona wyemigrować do Francji i rozpocząć jakąś pracę zarobkową, by mieć za co żyć. - Miała aparat fotograficzny, więc miała to ważne narzędzie w ręku, i miała piękne wybrzeże, plażę. Wpadła na pomysł, że będzie zajmować się fotografią plażową. Fotografia plażowa to kiedyś nie było to, o czym teraz myślimy (...). To była fotografia prawie że artystyczna - wyjaśniła pisarka.
Jak podkreśliła Maja Wolny, podczas tej pracy została dostrzeżona przez redaktora "Dimanche Illustré", który zaproponował jej pracę w magazynie.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
* * *
Audycja: "Głębia ostrości"
Prowadzi: Iga Niewiadomska
Gość: Maja Wolny (pisarka)
Data emisji: 07.07.2020
Godzina emisji: 22.06
PR24/jmo
REKLAMA