Nowy film Orsona Wellesa. "To nie jest kino dla każdego"
- Niebywałe jest to, że w roku 2018 mówimy o nowym filmie Orsona Wellesa, który pomimo ogromnych przeciwieństw losu, po 48 latach od rozpoczęcia zdjęć, wchodzi na domowe ekrany - mówił w Polskim Radiu 24 filmoznawca, dr Michał Oleszczyk. "Druga strona wiatru", ostatni film giganta kina, trafił na Netflixa.
2018-11-28, 22:59
Posłuchaj
Gość Polskiego Radia 24 tłumaczył, że Orson Welles chciał, żeby ten film dotarł do jak najszerszej widowni. - W tym sensie fakt, że obraz "The other side of the wind" jest na platformie Netflixa spełnia jego marzenie. Nie jest to jednak film dla każdego. Obraz jest mocno osadzony w kontekście swojego czasu - powiedział dr Michał Oleszczyk.
Zdjęcia do "Drugiej strony wiatru" trwały w latach 1970-76. To czas przemian w "fabryce snów", która wtedy upadała. Powstało tzw. Nowe Hollywood. Film przedstawia historię słynnego filmowca J.J. "Jake’a" Hannaforda, który wraca do Hollywood po latach życia na dobrowolnym zesłaniu w Europie, planując dokończyć pracę nad własnym innowacyjnym filmem. To satyra na klasyczny system studyjny Hollywood. - Ten film wymaga pewnego przygotowania. Na Netflixie dostępny jest też dokument o tym, jak ten film powstawał. Najpierw należy go obejrzeć - tłumaczył filmoznawca.
Orson Welles już pierwszym filmem "Obywatel Kane" wypracował sobie pozycję geniusza kina. Czy miało to wpływ na jego karierę? Dlaczego filmy Wellesa nie stały się komercyjnymi sukcesami? Również o tych tematach w całym nagraniu.
Gospodarzem audycji był Łukasz Adamski.
REKLAMA
Data emisji: 28.11
Godzina emisji: 22.06
PR24/tj
REKLAMA