"Dążyliśmy do szeroko rozumianego wyzwolenia". Jarosław Szczepański o przyczynach stanu wojennego
2020-12-13, 08:03
Solidarność dążyła do takiego bardzo szeroko rozumianego wyzwolenia. Mam na myśli tutaj nie tylko suwerenność państwową, do której jeszcze było nam daleko, ale na początek na przykład wyzwolenie naszej godności - mówił w Polskim Radiu 24 Jarosław Szczepański, działacz Solidarności internowany w czasie stanu wojennego.
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, 39 lat temu, na terenie Polski wprowadzono stan wojenny. Współcześnie sądy stwierdziły już jednoznacznie, że stan wojenny wprowadzono nielegalnie nie tylko w świetle współczesnego prawa, ale także w świetle prawa PRL. Stojąca wówczas na czele państwa Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON) uznana została za zorganizowany związek przestępczy o charakterze zbrojnym.
Powiązany Artykuł
39 lat temu wprowadzono w Polsce stan wojenny. Zobacz serwis specjalny
"Dążenie do wyzwolenia"
W audycji "Historyczne wydarzenie tygodnia" o nocy wprowadzenia i pierwszych dniach stanu wojennego opowiadał Jarosław Szczepański, internowany wówczas działacz Solidarności.
Gość PR24 został zapytany o swoje internowanie. Jak wyjaśnił, powodem była oczywiście przynależność do NSZZ "Solidarność", "która dążyła do takiego bardzo szeroko rozumianego wyzwolenia". - Mam na myśli tutaj nie tylko suwerenność państwową, do której jeszcze było nam daleko, ale na początek na przykład wyzwolenie naszej godności - w takim zbiorowym, społecznym wymiarze - dodał.
- Stan wojenny w liczbach [INFOGRAFIKA
- Prof. Antoni Dudek: To było jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń w powojennej historii Polski
"Był planowany na wiosnę"
Jarosław Szczepański przybliżył szczegóły jego internowania. Jak wspominał, decyzja o jego internowaniu w związku ze stanem wojennym ma numer 1 w skali regionu, co może wiązać się z faktem, że w czasie strajku rolników w Ustrzykach i w Rzeszowie, którego był rzecznikiem prasowym.
- W pierwszej wersji stan wojenny był planowany na wiosnę. Jak pamiętamy, była prowokacja bydgoska, gdzie został pobity m.in. Jan Rulewski. A dotyczyła problemów rolnych. To była sesja rady miejskiej w Bydgoszczy. Później miał być strajk generalny. I myślę, że gdyby wtedy doszło do strajku generalnego, najprawdopodobniej byłby wtedy wprowadzony stan wojenny - wspominał Jarosław Szczepański.
Jak wyjaśnił, wówczas do radykalnej decyzji władz nie doszło, bo między rządem a Solidarnością reprezentowaną przez Lecha Wałęsę doszło do porozumienia.
Posłuchaj
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Historyczne wydarzenie tygodnia"
Prowadzi: Tadeusz Płużański
Gość: Jarosław Szczepański (działacz Solidarności, internowany w Stanie Wojennym)
Data emisji: 13.12.2020
Godzina emisji: 07.06
PR24/jmo