"PRL - historia prawdziwa". Pijaństwo w czasach PRL
- Na społeczeństwie piętno odcisnęła na pewno wojna, (…) ale alkohol był także jednym z głównych źródeł budżetu PRL. Punktów sprzedaży alkoholu było bardzo dużo, w połowie PRL jeden punkt sprzedaży przypadał na ok. 600 mieszkańców (…) alkohol był właściwie wszędzie, można go było kupić na każdym rogu, to także słynne budki z piwem, bary na dworcach kolejowych czy Wars - mówił Piotr Dmitrowicz, dyrektor Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Tysiąclecia.
2023-02-12, 10:05
Piotr Dmitrowicz zwracał uwagę, że spożycie alkoholu w czasach PRL wzrastało systematycznie od drugiej połowy lat 40. z krótkim wyjątkiem w 1982 r., gdy weszła ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zaznaczył także, że w statystykach nie brano pod uwagę nielegalnej produkcji alkoholu, w Polsce likwidowano co roku 1-15 tys. nielegalnych bimbrowni, dane też nie uwzględniają zakupów w sklepach Pewexu i Baltony.
- Pod koniec lat 70. Klika razy w tygodniu upijało się 5 milionów Polaków, z czego 10 proc. to były kobiety. Byliśmy jednym z najbardziej rozpitych narodów na świecie, a głównym napojem alkoholowym był wysokoprocentowa wódka (…). Było powszechne przyzwolenie na picie czy wręcz zmuszanie do picia, na przykład elementem obyczaju w zakładach pracy było to, że nowo przyjmowany pracownik musiał się wkupić i "postawić flaszkę". Picie w zakładach pracy stało się w latach 70. i 80. plagą, ale było też czymś usankcjonowanym, żadne imieniny w pracy nie mogły się odbyć bez picia alkoholu, podobny rytuał funkcjonał przy braniu wypłaty, to dzień, w którym Polska jak długo i szeroka była pijana - mówił historyk.
Posłuchaj
Czytaj także:
Więcej w zapisie audycji.
* * *
Audycja: "PRL - historia prawdziwa"
REKLAMA
Prowadzi: Robert Tekieli
Gość: Piotr Dmitrowicz
Data emisji: 12.02.2023
Godzina emisji: 7.35
REKLAMA
PR24/ka
REKLAMA