Wymuszenia, haracze, egzekucje. Jak rodziła się przestępczość zorganizowana w latach 90.?
- Na początku lat 90. policja była krok za przestępcami. Jednak narodziła się idea stworzenia Centralnego Biura Śledczego, jako silnego organu, który będzie miał dostęp do najlepszych funkcjonariuszy i technik operacyjnych. To było decydujące - powiedział Maciej Karczyński, były rzecznik komendanta stołecznego policji.
2019-11-21, 20:37
Posłuchaj
Członkowie mafii pruszkowskiej, w tym Janusz P. - ps. Parasol, Andrzej Z. - ps. Słowik oraz Leszek D. - ps. Wańka, oskarżeni m.in. o wyłudzenia VAT, będą mogli opuścić areszt za kaucją. Wynika to z postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, który wydał postanowienie o możliwości zmiany środka zapobiegawczego z tymczasowego aresztowania na poręczenie majątkowe. Decyzja ta została zaskarżona przez prokuraturę.
Powiązany Artykuł
Opuszczą areszt po wpłaceniu kaucji. Sąd zdecydował ws. bossów "Pruszkowa"
Filmy amerykańskie weną dla przestępców
O tym, jak członkowie mafii pruszkowskiej dochodzili do swoich fortun mówił Maciej Karczyński. Przyznał, że przestępczość zorganizowana na przełomie lat 80. i 90. rodziła się na podstawie… filmów amerykańskich, często ukazujących przemoc świata przestępczego.
- Bardzo szybko w Polsce przyjęła się sfera kryminalna dająca spore możliwości. Mam tu na myśli przemyt alkoholu, narkotyki, pierwsze wymuszenia, napady rozbójnicze, prostytucję oraz porwania. Policja była krok z tyłu za przestępcami. Stąd narodziła się idea połączenia Wydziału Narkotykowego z tzw. Wydziałami do Walki z Przestępczością Zorganizowaną i stworzenie z tego Centralnego Biura Śledczego, jako silnego organu, który będzie miał dostęp do najlepszych funkcjonariuszy i technik operacyjnych - wspominał gość Polskiego Radia 24.
Owocna pogoń
Ekspert przy "Magazynie kryminalnym 997" podkreślił, że pogoń za przestępcami okazała się skuteczna. Efektem tych działań były zatrzymania najgroźniejszych przestępców, do których zaczęło dochodzić pod koniec lat 90. - Sam byłem w oddziale realizacyjnym, który dokonywał ujęć gangsterów m.in. z otoczenia Marka M. ps. Oczko – zaznaczył były funkcjonariusz.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Serial "Miasto gniewu". Zbliża się trzeci sezon historii polskiego światka przestępczego
Nie kije bejsbolowe a białe kołnierzyki
Żeby opuścić areszt Andrzej Z. musi wpłacić 400 tys. zł, Leszek D. – 200 tys. zł, Janusz P. – 120 tys. zł. Maciej Karczyński przypomniał, że również oni, gdy na początku XXI wieku zaczęli czuć na plecach oddech policji, zmienili zakres swoich działań. Z groźnych bandytów zajmujących się porwaniami i wymuszeniami starali się przemianować na tzw. białe kołnierzyki. Postanowili zająć się przestępczością gospodarczą, w tym wyłudzeniami VAT.
- Przestępcy zdają sobie sprawę, że nie można już organizować strzelanin na środku ulic największych polskich miast. Tym właśnie cechowały się lata 90. To wszystko ewoluowało - zaznaczył były rzecznik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Audycję "Stan rzeczy" prowadził Rafał Dudkiewicz.
Polskie Radio 24/db
REKLAMA
----------------------------------------
Data emisji: 21.11.2019
Godzina emisji: 19.10
REKLAMA