Siły polityczne w europarlamencie. Liberadzki: krajobraz lepszy, niż zapowiadano

- Jest zdecydowana większość tych, którzy chcą Europy silniejszej, bardziej zwartej, Europy, która wychodzi poza wspólnotę gospodarczą i staje się coraz mocniej wspólnotą wartości, wspólnotą polityczną. (...) To dobra wiadomość dla nas, dla Polski i całej Unii Europejskiej - mówił o nowo wybranym Parlamencie Europejskim Bogusław Liberadzki, były europoseł.

2024-07-23, 12:05

Siły polityczne w europarlamencie. Liberadzki: krajobraz lepszy, niż zapowiadano
Parlament Europejski poparł kandydaturę von der Leyen na stanowisko przewodniczącej KE w kolejnej pięcioletniej kadencji. Wcześniej poparcie dla niej wyrazili liderzy 25 z 27 państw członkowskich. Od głosu wstrzymała się włoska premierka, liderka partii Bracia Włosi Giorgia Meloni, a przeciwko głosował premier Węgier Viktor Orban. Foto: Drop of Light/Shutterstock

Ursula von der Leyen została wybrana na drugą kadencję przewodniczącej Komisji Europejskiej. Za jej kandydaturą opowiedziała się większość deputowanych na sesji plenarnej w Strasburgu - 401 osób.

Bogusław Liberadzki mówił o układzie sił w Parlamencie Europejskim. Jak zauważył, "podstawowe wartości, myśl polityczna, formacje i partie polityczne, sposób myślenia o Europie" nadal są podobne, pomimo pewnych zmian w poparciu dla poszczególnych frakcji. - Przez pierwsze trzy kadencje byłem przyzwyczajony, że Parlament Europejski składał się z dwóch członów: Europejska Partia Ludowa i socjaldemokraci. Nas wtedy wystarczyło na zupełnie przyzwoitą większość. Kadencja miniona i obecna mają to do siebie, że już tych dwóch formacji nie wystarcza, ponieważ wyrosły formacje Zielonych i liberałów - zaznaczył.

Posłuchaj

Bogusław Liberadzki o nowej kadencji Parlamentu Europejskiego (Stan rzeczy) 24:33
+
Dodaj do playlisty

Były europoseł był pytany o znaczenie skrajnej prawicy na politycznej mapie Europy. - Wyborom do PE towarzyszyły wybory w dwóch wielkich państwach, Francji i Wielkiej Brytanii (…), były tam wielkie zapowiedzi, że pani Le Pen i jej Front Narodowy zdominuje francuski parlament. Nic takiego się nie stało. Było oczekiwanie, że Farage i ekstremiści angielscy odcisną swoje piętno, a jest to zupełny margines. Dużo mówi się o zagrożeniach, o ekstremalnej prawicy, kiedy natomiast dochodzi do wyborów, kiedy zabierają głos ludzie, to okazuje się, że ten krajobraz jest dużo lepszy, niż zapowiadano - mówił Liberadzki.

Czytaj także:

Zgodnie z przekazanymi danymi pierwszą siłą polityczną w europarlamencie pozostaje EPL ze 188 mandatami. Na drugim miejscu znaleźli się socjaldemokraci (S&D), którzy wprowadzili do PE 136 eurodeputowanych. Liberałowie z Odnowić Europę (OE) spadli z dotychczasowego trzeciego miejsca na czwarte, frakcja dzisiaj ma 76 mandatów.

Liberałów na trzecim miejscu zastąpili Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (EKR), do których należy PiS. Grupa może pochwalić się łącznie 84 mandatami.

Na szóste miejsce spadli Zieloni, którzy w ubiegłej kadencji byli czwartą siłą w PE, a którzy tym razem zdobyli zaledwie 53 mandaty.

Ostatnia jest Lewica, która ma 46 europosłów. Nadal natomiast trwają przetasowania wśród skrajnej prawicy. Frakcja Tożsamość i Demokracja (ID), do której należy m.in. francuskie Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, w wyborach do PE zdobyła 57 mandatów.

REKLAMA

* * * 

AudycjaStan rzeczy
ProwadzącyZuzanna Dąbrowska
Gość: Bogusław Liberadzki, były europoseł
Data emisji: 22.07.2024
Godzina emisji: 21.33

PR24/ka/kmp


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej