Rosja grozi użyciem broni jądrowej? Juliusz Sabak: to może być broń chemiczna lub biologiczna
- Jeśli ktoś mówi, że nie żartuje, zwykłe ma słabe karty; jeśli słyszymy, że to nie jest blef, raczej go oczekujemy - mówił w Polskim Radiu 24 Juliusz Sabak (defence24.pl), komentując dyskusję o możliwym użyciu przez Rosję broni jądrowej w wojnie na Ukrainie.
2022-09-22, 17:55
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację w kraju, która ma się rozpocząć już w środę, 21 września. Stwierdził, że "celem Zachodu jest osłabienie, podzielenie i zniszczenie Rosji". Utrzymywał on, że Zachód grozi Rosji m.in. użyciem broni jądrowej. "W przypadku zagrożenia dla naszego państwa, naszej ziemi i narodu wykorzystamy wszystkie niezbędne środki do obrony. To nie jest blef" – powiedział Putin.
Juliusz Sabak zwracał uwagę, że Rosja ma ponad 6 tys. głowic jądrowych w różnych środkach przenoszenia, od pocisków artyleryjskich małej mocy używanych taktycznie, po pociski manewrujące i rakiety balistyczne. Choć, jak stwierdził, nie jest znany stan tych pocisków i możliwość ich użycia, to współczesne głowice taktyczne mają większą siłę rażenia niż bomba, która zniszczył Hiroszimę.
Jak zauważył ekspert, Putin w swoim przemówieniu nie mówił dosłownie o broni jądrowej, ale o broni o "ogromnej sile". - Tu niestety mamy inne opcje w rosyjskim arsenale. Rosjanie oficjalnie zniszczyli swoje zapasy broni chemicznej z czasów Związku Radzieckiego, ale są w stanie taką broń na bieżąco wyprodukować, dysponują też na pewno bronią biologiczną i takimi środkami jak Nowiczok. Istnieje więc ryzyko, że nie będzie to broń jądrowa, co byłoby zagraniem va banque, ale może to być środek chemiczny czy biologiczny użyty lokalnie lub w ataku terrorystycznym - zaznaczył.
Gość audycji odniósł się także do ogłoszonej w Rosji mobilizacji. - To akt desperacji, Kreml nie jest w stanie nawet przed własnym społeczeństwem udawać, że prowadzi nie wojnę, ale operację specjalną. Spodziewam się, że zapowiadanych 300 tys. ludzi nie da się zebrać (…). Jest to także sygnał, że Kreml będzie grał na czas, licząc na to, że państwa Zachodu ugną się pod naciskiem swoich społeczeństw w zimnych mieszkaniach i przekonywani przez rosyjską propagandę, że ta sytuacja jest wynikiem wtrącania się Zachodu w sprawy Rosji, i wtedy pomoc dla Ukrainy się zmniejszy - stwierdził Julisz Sabak.
REKLAMA
Posłuchaj
Zobacz także:
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew opublikował wpis w serwisie Telegram, w którym utrzymuje, że Rosja, chcąc "obronić" zajęte ukraińskie terytoria, może użyć każdej broni, jaką posiada, m.in. jądrowej.
Więcej w zapisie audycji.
* * *
Audycja: Świata pogląd
REKLAMA
Prowadzący: Antoni Opaliński
Gość: Juliusz Sabak
Data emisji: 22.09.2022
Godzina emisji: 16.49
REKLAMA
PR24/ka
REKLAMA