Jak PO zamierza zniszczyć media publiczne. Iwona Śledzińska-Katarasińska zdradza szczegóły

2019-07-27, 16:58

Jak PO zamierza zniszczyć media publiczne. Iwona Śledzińska-Katarasińska zdradza szczegóły
Lider PO Grzegorz Schetyna (z prawej), była premier, posłanka PO Ewa Kopacz (w środku) i przewodniczący KP PO Sławomir Neumann (z lewej), podczas konferencji prasowej w Warszawie. Foto: PAP/Rafał Guz

Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka Platformy Obywatelskiej i wiceszefowa sejmowej komisji kultury, zapowiedziała w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że jeżeli PO wygra wybory parlamentarne, to w mediach publicznych dojdzie do czystek. Według niej zmiany mają potrwać rok.

- Na pewno z dnia na dzień nie wyrzucimy ludzi z pracy. Nie jesteśmy PiS-em. Zmiana sytuacji prawnej potrwa pewnie z rok - uchwalenie ustaw i wybór nowych ciał, które będą kontrolować media publiczne. Innej drogi nie przewiduję - powiedziała Iwona Śledzińska-Katarasińska dla "Gazety Wyborczej". 

Powiązany Artykuł

czabański krzysztof-3 1200x660.jpg
Krzysztof Czabański: media publiczne wypełniają to, czego obywatele powinni od nich oczekiwać

- Zrobimy to zgodnie z prawem i tak szybko, jak się da. Do wyborów chcemy mieć projekt ustawy medialnej - dodała. Jej zdaniem dziennikarzami kwalifikującymi się do wyrzucenia są m.in. Danuta Holecka, Michał Adamczyk i Krzysztof Ziemiec.

"Plan naprawczy", jaki miałaby wdrożyć PO, ma objąć najpierw Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Zdaniem wiceszefowej sejmowej komisji kultury "obecna KRRiT nie wypełnia konstytucyjnych obowiązków".

- Pozwala mediom publicznym, a przede wszystkim TVP, na bezczelne łamanie zapisanych w ustawie obowiązków niezależności i obiektywizmu. Chcemy zakończyć kadencję obecnej Krajowe Rady z dwóch powodów. Po pierwsze, przywrócimy jej odebrane przez PiS kompetencje wyboru władz mediów publicznych. Po drugie, zmienimy sposób jej wyboru - przekonywała.

Ultimatum dla dziennikarzy 

Dziennikarzom ma natomiast zostać postawione ultimatum. Aby dalej pracować, będą musieli podpisać przygotowany za rządów PO kodeks etyki dziennikarskiej. - Ten kodeks będzie częścią nowej ustawy medialnej - mówiła Śledzińska-Katarsińska. 

To jednak nie politycy mają decydować o tym, kto przestrzega wspomnianego kodeksu, a kto nie. Zajmie się tym Rada Interesu Publicznego, która powstanie przy KRRiT.

Wspomniane ciało miałoby się składać z 20-30 osób, w skład którego weszliby np. Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka, organizacje samorządowe, obywatelskie, pozarządowe. 

"PO od zawsze chciała likwidacji mediów publicznych"

O rewolucyjnym planie partii Grzegorza Schetyny dotyczącym mediów publicznych było głośno również w czerwcu br. "Gazeta Wyborcza" pisała wówczas, że jeśli Platforma wygra jesienne wybory parlamentarne, do Sejmu trafi projekt ustawy likwidujący medialne spółki skarbu państwa, w tym m.in. TVP i Polskie Radio, a w ich miejsce ma powstać holding radiowo-telewizyjny.

Pomysły PO komentował wówczas w "Sygnałach dnia" Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych. - Środowiska, które teraz szykują program likwidacji mediów publicznych, właściwie od zawsze miały taki program - powiedział Czabański. 

Oni tego nie ukrywali. Jeszcze jak ci politycy działali pod nazwą Kongresu Liberalno-Demokratycznego, mówili, że media publiczne to przeżytek, że trzeba sprywatyzować to, co się może utrzymać na rynku, a resztę zlikwidować i wystarczą media komercyjne - dodał szef RMN. 

Czabański stwierdził też na antenie Jedynki, że media po raz pierwszy od wielu lat dostały bardzo poważne zasilenie z pieniędzy tytułem rekompensat za utracone wpływy z abonamentu. - Pieniądze przyszły do mediów publicznych, wzmacniają je i od strony kadrowej, i od strony technologicznej - kontynuował.

kad, "Gazeta Wyborcza"

Polecane

Wróć do strony głównej