Wzrosty na Wall Street. Dzięki deklaracjom Fed

Ostatnia sesja na Wall Street w tym tygodniu przyniosła kontynuację wzrostów z poprzednich dni. Wzrosty wspiera odbicie cen ropy naftowej oraz oczekiwania, że w przewidywalnej przyszłości polityka monetarna głównych banków centralnych będzie korzystna dla rynków.

2014-12-20, 18:02

Wzrosty na Wall Street. Dzięki deklaracjom Fed
. Foto: SXC

Posłuchaj

Piotr Szulec, dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej Pioneer Pekao Investment Management o gospodarce USA (Newseria)
+
Dodaj do playlisty

Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 26,65 pkt. (0,15 proc.) do 17.804,80 pkt.
S&P 500 zyskał 9,42 pkt. (0,46 proc.) i wyniósł 2.070,65 pkt.
Nasdaq Composite wzrósł o 16,98 pkt. (0,36 proc.) i wyniósł 4.765,38 pkt.
- Mieliśmy ekscytujący tydzień na rynku akcji, myślę, że rajd, jaki ma zazwyczaj miejsce pod koniec roku nabrał właśnie pełnego rozpędu. Fed dał jasno do zrozumienia, że będzie cierpliwy i rynki cieszy ta deklaracja - ocenił Peter Cardillo, główny ekonomista Rockwell Global Capital.
Komunikat Fed poprawił nastroje inwestorów
Indeks S&P 500 zyskał w trakcie dwóch poprzednich sesji 4,5 proc. i jest to najlepszy dwusesyjny wynik tego indeksu od trzech lat. Nastroje inwestorom giełdowym poprawił komunikat Rezerwy Federalnej wydany po zakończenie posiedzenia Fed w środę oraz stabilizacja cen ropy naftowej.
- Świąteczna magia dalej wpływa na rynki. To, co zrobiła Yellen jest godne podziwu. Z jednej strony rynek długu zareagował wzrostem rentowności na "jastrzębi komunikat" Fed, podczas gdy jednocześnie silne wzrosty zanotowały rynki akcji, które dla siebie zinterpretowały komunikat jako gołębi - ocenił Kit Juckes, kierujący działem badań nad rynkiem walutowym w Societe Generale.
Rezerwa Federalna w komunikacie wydanym po posiedzeniu w środę stwierdziła, że będzie "cierpliwie" czekać na odpowiedni moment do podwyższenia stóp procentowych w USA. Prezes banku Janet Yellen w trakcie konferencji prasowej po posiedzeniu powiedziała, że Fed prawdopodobnie nie zdecyduje się na podwyżkę w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Fed nie podniesie stóp procentowych?
Wbrew obecnemu konsensusowi rynkowemu, zakładającemu podwyżki stóp proc. w USA w połowie przyszłego roku amerykańska, Fed powstrzyma się od tego ruchu w przyszłym roku - uważają analitycy Morgan Stanley. Ich zdaniem przed decyzją powstrzyma amerykańskich bankierów centralnych słabszy od oczekiwań wzrost gospodarczy oraz niska inflacja USA.
- Spodziewamy się, że tak jak w poprzednich siedmiu latach, również w przyszłym roku Fed powstrzyma się od podwyżek stóp proc. Zakładamy również, że bez większych zmian pozostawać będzie rozmiar sumy bilansowej Fed - napisali w raporcie ekonomiści Morgan Stanley.

Dane z rynku pracy

Jak wynika z ogłoszonych na początku grudnia br. danych z amerykańskiego rynku pracy, w listopadzie br. liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 321 tys., podczas gdy konsensus rynkowy wynosił 232 tys. W sektorze prywatnym zatrudniono 314 tys. nowych osób, podczas gdy oczekiwano 225 tys. O niemal 30 tys. skorygowano też w górę dane za poprzedni miesiąc. Stopa bezrobocia utrzymała się na niskim poziomie 5,8 proc. Pozytywny wpływ na gospodarki krajów rozwiniętych będzie miała w przyszłości, jak podkreśla Piotr Szulec, także spadająca cena ropy naftowej.

– Patrząc na to, z jak mocną przeceną już mieliśmy do czynienia, szacuje się, że każdy spadek cen ropy o 10-20 dolarów na baryłce przekłada się w  gospodarkach rozwiniętych na przyspieszenie tempa wzrostu o 0,2-0,3, czasami 0,4 proc. w skali roku – wskazuje Piotr Szulec z Pioneer Pekao. – Dzisiaj jesteśmy już ponad 40 dol. poniżej poziomu, na którym ropa konsolidowała się przez ostatnie trzy-cztery lata, co dla gospodarki europejskiej i amerykańskiej, przynajmniej w perspektywie pierwszego roku, oznacza wartość dodaną rzędu 0,6-0,7 proc. W przypadku kolejnego roku może to być nawet więcej.

REKLAMA

W związku z tym zdaniem dyrektora ds. komunikacji inwestycyjnej Pioneer Pekao Investment Management w najbliższym czasie warto trzymać w portfelach akcje amerykańskich spółek.

– Natomiast inwestorzy, którzy zastanawiają się nad wejściem na ten rynek, powinni poczekać do pierwszych podwyżek stóp procentowych – radzi Piotr Szulec. – Reakcja rynku zawsze jest negatywna, przynajmniej w krótkim okresie. Natomiast, jeżeli spojrzymy historycznie, to po takich jednorazowych wstrząsach, a szczególnie przy końcu cyklu podwyżek, rynek amerykańskich akcji zawsze wchodzi w nową fazę hossy.

Na amerykański rynek akcji jednak, jak radzi Szulec, warto spojrzeć przez pryzmat przede wszystkim indeksu S&P 500.

– Na ten rok zakładaliśmy, że indeks ten może osiągnąć poziom 2 tys. punktów, a jak wszyscy widzimy ten przekroczył go z dużą lekkością i właściwie 2,1 tys. punktów może w tym roku być do zrobienia – dowodzi Szulec. – Natomiast pojawia się pytanie, czy tego typu wzrosty są w tej chwili uzasadnione. Patrząc na siłę rynku amerykańskiego, jego podstawy fundamentalne, rynek wycenia obecnie to, co już obserwujemy. Nie wiadomo, czy gospodarka amerykańska nadal będzie rosła w takim tempie, jak to ma miejsce obecnie.

REKLAMA

Pioneer Pekao Investment Management zakłada, jak informuje Piotr Szulec, że w przyszłym roku wzrost PKB za oceanem wyniesie od 2,5 do 3 proc. Sam Fed podtrzymał swoją prognozę na podobnym poziomie (2,6-3,0 proc.).

– Jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że amerykański Fed wejdzie w fazę podwyżek stóp procentowych, to poziomy indeksu S&P 500 pod koniec przyszłego roku będą podobne do tych, które obserwujemy teraz – zauważa Piotr Szulec. – Po negatywnym zachowaniu w wyniku pierwszych podwyżek rynek indeks ten będzie się konsolidował z przedziałem wahań w okolicach 5 proc.

PAP/Newseria, awi

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej