Aukcja koni czystej krwi arabskiej w Janowie Podlaskim zakończyła się finansowym rekordem

Tegoroczna 46. aukcja koni czystej krwi arabskiej w Janowie Podlaskim była rekordowa zarówno pod względem sumy wylicytowanej za pojedynczą klacz, jak i kwoty uzyskanej za wszystkie sprzedane konie.

2015-08-17, 19:30

Aukcja koni czystej krwi arabskiej w Janowie Podlaskim zakończyła się finansowym rekordem
Janów Podlaski 2015. Zwycięska Pepita sprzedana za 1,4 mln euro

Posłuchaj

O rekordowej aukcji koni czystej krwi arabskiej w Janowie Podlaskim, w radiowej Jedynce, mówi Monika Luft, wydawca portalu araby.com. /Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Koń, jaki jest każdy widzi. Tylko niektórzy najwyraźniej widzą więcej. Wszystkie araby prezentowane w Janowie Podlaskim są faktyczną ucztą dla oka i dla laika nie do odróżnienia pod względem urody.  Zwycięska klacz Pepita jest siwą 10-latką z janowskiej stadniny, za którą szwajcarski hodowca zapłacił 1 milion 400 tysięcy euro. Koń arabski to żywe dzieło sztuki  - mówi Monika Luft, wydawca portalu araby.com. I są kolekcjonerzy, którzy chcą je mieć w swoich stajniach. To może być zabawne porównanie, ale ci ludzie, którzy zbierają na przykład obrazy nie mogą ich rozmnożyć – dodaje Monika Luft. Tymczasem właściciele koni arabskich mogą później mieć ich potomstwo. Mają więc dzieła sztuki, które się reprodukują i to jest ich dodatkową zaletą.

Państwo gwarantem trwałości hodowli

Drugi najdroższy koń – Pistoria, sprzedana za 665 tysięcy euro, również pochodzi z Janowa.  Z państwowej stadniny, której hodowlane tradycje sięgają 200 lat. Polska jest jednym z nielicznych krajów, w których stadniny państwowe mają pozycję dominującą – mówi Leszek Świętochowski, prezes Agencji Nieruchomości Rolnych, która sprawuje nad nimi nadzór właścicielski. Jest zatem gwarancja trwałości hodowli, brak nastawienia na bieżący zysk i niewyzbywanie się najlepszych koni. Oczywiście w tegorocznej ofercie aukcyjnej znalazły się znakomite konie – zastrzega się prezes ANR – ale zasada jest taka, że sprzedaje się konia, który zostawia w polskiej hodowli swoje potomstwo.

Dochody z tegorocznej aukcji wyniosły 3 miliony 995 tysięcy euro. To nie jest tak, że te pieniądze trafią do Skarbu Państwa – mówi Jerzy Białobok, dyrektor państwowej stadniny w Michałowie. Zysk pozostaje w stadninach, które są spółkami prawa handlowego. Do Skarbu Państwa mogą odprowadzić dywidendę do 33 procent . Jeśli jednak przedstawią dobry biznesplan i propozycje, które mają tę hodowlę poprawić, to Skarb Państwa może zabrać mniejszą dywidendę, przeznaczając ją na inwestycje.

Konie mogą kupić tylko nieliczni

Dni Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim są imprezą ściągającą miłośników koni z całego świata. Popatrzeć mogą wszyscy, kupić – tylko nieliczni. Nasze araby z aukcji Pride of Poland trafiają głównie do zamożnych klientów z Bliskiego Wschodu, Zachodniej Europy i Stanów Zjednoczonych. Ale na horyzoncie pojawili się następni potencjalni nabywcy – Chińczycy  - mówi Katarzyna Pruchniewicz, rzeczniczka prasowa Dni Konia Arabskiego. W tym roku była delegacja obserwatorów z Państwa Środka, ale w przyszłym będą to już kupcy, którzy wyjadą z kilkoma co najmniej końmi – wyraża nadzieję Katarzyna Pruchniewicz.

REKLAMA

I choć zazwyczaj krytykuje się własność państwową jako mniej efektywną niż prywatna, to w wypadku polskich stadnin, ta forma własności jest akurat gwarantem ich sukcesu.

Hodowlą arabów w Polsce zajmują się trzy stadniny państwowe – w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce. Wszystkich państwowych stadnin mamy piętnaście, a w nich 3500 koni.

Aleksandra Tycner

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej