Jesz do woli, a potem płacisz ile chcesz

Genialna promocja, czy może początek spektakularnego upadku restauracji? Dowiemy się już niebawem.

2012-02-08, 11:06

Jesz do woli, a potem płacisz ile chcesz
. Foto: akademia-smaku.com.pl

Akcja „Bezcenny Luty” to absolutna nowość na rodzimej scenie restauratorskiej. Akademia Smaku to pierwsza restauracja w Polsce, w której każdy sam wycenia smak i wartość kulinarnego sukcesu szefa „akademickiej” kuchni – Krzysztofa Kowalskiego.

Kozi ser zapiekany na grzance z figowym musem i konfiturą z czerwonej cebuli albo sea bas pieczony z musem rakowym na szparagach z sosem koperkowym – po raz pierwszy to klient dyktuje cenę.  Liczy się przede wszystkim przyjemność smakowania, kosztowania, próbowania i częstowania. Na koniec werdykt, zwieńczony twardą puentą – subiektywną wyceną starań, umiejętności, wiedzy i intuicji zespołu Akademii Smaku.

Jak to wygląda w praktyce? Schemat jest wręcz banalny – rezerwujesz stolik, przychodzisz do restauracji, zamawiasz, jesz i sam wyceniasz wartość zamówionych dań  i jakości obsługi. Tak po prostu i po ludzku – płacisz tyle, ile uważasz za stosowne. Brzmi niewiarygodnie, jednak cała akcja pozbawiona jest kruczków i ukrytych zastrzeżeń.

Zapewne każdy z nas - choć raz w życiu - miał wrażenie, że widniejąca na restauracyjnym rachunku cena jest zbyt wysoka w stosunku do jakości i smaku zamówionych potraw. Taka wizyta pozostawiała zazwyczaj niesmak i rozczarowanie. „Bezcenny Luty” to nie tylko wyjątkowa okazja do spróbowania wykwintnych dań, ale przede wszystkim - gwarancja satysfakcji i zadowolenia. Wszak znane powiedzenie „Klient – nasz pan” sprawdza się tutaj w sensie dosłownym.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej