Jak wybrać odpowiednie ubezpieczenie szkolne?
Wakacje dobiegają końca, w poniedziałek dzieci wrócą do szkoły, a do ich rodziców zapewne skierowany zostanie apel o przyniesienie np. 50 zł za ubezpieczenie szkolne od następstw nieszczęśliwych wypadków.
2017-09-01, 14:23
Posłuchaj
O tym jak wybrać ubezpieczenie szkolne w audycji Pogotowie konsumenckie Polskiego Radia 24 (Sylwia Zadrożna, Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Dodaj do playlisty
Co o tych ubezpieczeniach powinniśmy wiedzieć, żeby nie było rozczarowania, jak już dziecku coś się przytrafi?
Po pierwsze ubezpieczenie szkolne nie jest obowiązkowe, ale z pewnością warto je mieć, bo co roku na terenie szkół i placówek oświatowych dochodzi do kilkudziesięciu tysięcy wypadków.
- To ubezpieczenie nie jest obowiązkowe. Jedyne ubezpieczenie, które dziecko musi mieć to polisa w przypadku wyjazdu zagranicznego. Jeśli klasa jedzie na zagraniczną wycieczkę to trzeba mieć ubezpieczenie od kosztów leczenia i następstw nieszczęśliwych wypadków. Pozostałe ubezpieczenia są dobrowolne. Ubezpieczenia grupowe zazwyczaj są korzystne, bo można wynegocjować lepszą ofertę.
Namawiamy również rodziców i dyrektorów, by wywierali presję na ubezpieczycielach, żeby poprawiali ofertę, by wypłaty za uszczerbek na zdrowiu były wyższe - mówi Marcin Jaworski z Biura Rzecznika Finansowego.
REKLAMA
Zbyt niskie odszkodowania?
Klienci często są rozczarowani wysokością wypłacanego świadczenia.
- Nauczyciele często przekazują tylko podstawowe informacje, że proszę przynieść 50 zł, będzie ubezpieczenia na 10 tys. zł. To jest pierwszy mit, z który dość często się zderzamy. Klienci skarżą się, że z takiego ubezpieczenia, jeśli dziecko złamie rękę jest wypłacane 200 zł. Tymczasem trzeba pamiętać, że ten limit 10 tys. zł obejmuje sytuacje śmierci lub całkowitego inwalidztwa. Za uszczerbki płaci się określony procent. Większość wypadków mieście się w przedziale między 1-5 proc., więc wypłaty będą o wartości 100-500 zł – wyjaśnia gość.
Marcin Jaworski Większość wypadków mieście się w przedziale między 1-5 proc., więc wypłaty będą o wartości 100-500 zł
Warto dokładnie przeczytać umowę
Dlatego tak ważne jest czytanie warunków ubezpieczenia i wybranie polisy, która w największym stopniu zabezpieczy dziecko.
REKLAMA
- Najważniejsze, żeby każdy rodzic podjął świadomą decyzję jakiego ubezpieczenia potrzebuje dziecko i jakie ubezpieczenia leży w granicach możliwości rodzica. Ubezpieczyciele przygotowując ofertę sporządzają przystępne materiały informacyjne. Tłumaczą jakie świadczenia w danym ubezpieczeniu będą się należały. Trzeba się z ofertą dokładnie zapoznać. Zachęcam by poświęcić czas na rozmowę z agentem - dodaje Dorota Fal z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Kluczowy jest zakres ubezpieczenia
Przede wszystkim sprawdźmy, jaki jest zakres i suma ubezpieczenia, jakie potem ewentualnie przysługują świadczenia.
- Bolączką tego rynku jest fakt, że z jednej strony zdajemy sobie sprawę, że rodzicom zależy na jak najszerszym ubezpieczeniu dziecka. Zatem oferty, które się pojawiają są coraz szersze. Jest oczekiwanie, że ubezpieczony otrzyma wypłatę zarówno w sytuacji złamania ręki, nogi, poparzenia, ukąszenia. A z drugiej strony przy wyborze często kierujemy się wysokością stawki. Zatem kupujemy bardzo szerokie ubezpieczenia z niezbyt wysoką stawką i potem jesteśmy rozczarowani wysokością wypłat. Warto wprost zapytać się ubezpieczyciela jakie wypłaty są przy złamaniach, chorobie, co obejmuje ubezpieczenie? Jakie opcje zdrowotne są wliczone, do jakiej wartości zostanie pokryty koszt wizyty u lekarza, koszt leków? Jeśli decydujemy się na ubezpieczenie, to pytajmy - jeszcze raz podkreśla nasz gość.
Wybierzmy priorytety
Być może priorytetem rodziców powinno być otrzymanie wyższej wypłaty przy skomplikowanym złamaniu ręki, żeby wystarczyło na dobrą rehabilitację dziecka, a nie wypłata 100 złotych za ukąszenie przez pszczołę czy pogryzienie przez psa.
REKLAMA
- Pytanie czy warto rozszerzać ubezpieczenie w nieskończoność. Może lepiej skoncentrować się na tym, żeby dziecko po złamaniu ręki, czy nogi miało zapewnioną rehabilitację. Ubezpieczyciele nawet oferują pomoc w zorganizowaniu takiej rehabilitacji – dodaje.
Dorota Fal Może lepiej skoncentrować się na tym, żeby dziecko po złamaniu ręki, czy nogi miało zapewnioną rehabilitację
Szkoła musi dbać o bezpieczeństwo
Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego przekazał spostrzeżenia dotyczące ubezpieczeń uczniów od nieszczęśliwych wypadków Ministerstwu Edukacji Narodowej, a ono - kuratoriom oświaty. Od nas te informacje otrzymali dyrektorzy szkół.
- Z tych informacji jasno wynika, że ubezpieczenia od nieszczęśliwych wypadków w szkołach nie są ubezpieczeniami obowiązkowymi. To oznacza, że rodzić może ubezpieczyć swoje dziecko w innym miejscu, u innego ubezpieczyciela. To, że uczeń nie będzie miał ubezpieczenia na terenie szkoły nie zwalnia placówki z dbałości o to, żeby uczeń nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu. Wyjątkiem jest obowiązkowe ubezpieczenie uczniów, którzy uczestniczą w wyjazdach zagranicznych – mówi Andrzej Kulmatycki, kurator oświaty w Warszawie.
Szkoły powinni kierować się interesem ucznia
Komisja Nadzoru Finansowego zwróciła ponadto uwagę, że nie może być tak, że za wybór przez szkołę lub Radę Rodziców oferty ubezpieczenia konkretnego zakładu, te zakłady przekazują pewną gratyfikację finansową lub materialną na rzecz tejże szkoły.
REKLAMA
- Dyrektor szkoły powinien wybrać najbardziej korzystną ofertę dla uczniów, a nie to co jest korzystne dla szkoły. Szczególnie mam na myśli niedozwolone gratyfikacje, które szkoła dostawała na przykład na wyposażenie prewencyjne. – dodaje Kulmatycki.
Andrzej Kulmatycki Dyrektor szkoły powinien wybrać najbardziej korzystną ofertę dla uczniów, a nie to co jest korzystne dla szkoły
Eksperci Rzecznika Finansowego zachęcają też rodziców do większej kontroli rozliczeń między szkołą, a ubezpieczycielem odnośnie różnego rodzaju dotacji czy upustów na ubezpieczenie szkoły lub personelu.
Sylwia Zadrożna, Aleksandra Tycner, abo
REKLAMA