Malejące bezrobocie oznacza więcej wyzwań dla pracodawców. Czy to już rynek pracownika?
W radiowej Jedynce zaproszeni goście podsumowywali miniony rok w polskiej gospodarce, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji na rynku pracy.
2018-01-01, 15:15
Posłuchaj
Przypomnijmy, że rok miniony upłynął pod znakiem wyraźnego spadku bezrobocia. Ostatnie dane GUS z listopada 2017 r. pokazały, że stopa bezrobocia zatrzymała się na poziomie 6,6 proc. Za nami również pierwszy rok obowiązywania minimalnej stawki godzinowej.
Poszedł sygnał dla rynku pracy
Regulacja ta wyeliminowała z rynku wiele rozwiązań, które godziły w interesy pracowników – skomentował Piotr Szumlewicz z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych: "Walczyliśmy o to rozwiązanie już od 4 lat i bardzo nam na tym zależało. Na polskim rynku pracy było bardzo dużo umów skandalicznych, tzn. płacono pracownikom po 2 złote za godzinę, a nawet było 1 złoty 40 groszy".
Zdaniem Szumlewicza nowa stawka minimalna zaczęła naprawdę obowiązywać i poprawiła sytuację wielu ludzi, choć nie objęła wszystkich pracowników, ale "poszedł pewien sygnał dla rynku pracy i przynajmniej część bardzo nisko dotychczas opłacanych pracowników zaczęła więcej zarabiać". Jak dodał, nie sprawdziły się niepokoje części pracodawców, że wzrośnie bezrobocie, które akurat spadło.
Jak uaktywnić "nieaktywnych" na rynku pracy
Czym niższe bezrobocie, tym większe wyzwanie – oceniła Barbara Surdykowska z biura eksperckiego Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Jej zdaniem mamy wiele osób nieaktywnych zawodowo. Wyzwaniem jest, zdaniem ekspertki, uaktywnienie zawodowe szczególnie tych osób.
Dotyczy to np. kobiet, które opiekują się w domu dziećmi lub osobami starszymi i chodzi o to, aby zwiększyć zatrudnienie takich osób w niepełnym wymiarze czasu pracy, co będzie trudne.
REKLAMA
Wzrost płac nie dla wszystkich
W poprzednim roku rosły pensje – ale też nie każdemu.
Zdaniem Piotra Szumlewicza rynek pracy w Polsce jest "dualistyczny". Z jednej strony mamy szybko rosnące płace osób wykwalifikowanych, ale nadal są miliony osób, które zarabiają mało. "Jestem tu sceptyczny wobec głosów pracodawców, że mamy rynek pracownika" – skomentował Szumlewicz. Jak dodał, nadal nie rosną płace w budżetówce, czyli faktycznie spadają, bo rośnie inflacja.
Do jednego z najważniejszych wydarzeń z punktu widzenia pracowników należy zaliczyć przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego – zauważyła Barbara Surdykowska. Jej zdaniem mamy z jednej strony do czynienia z osobami, które bardzo na to czekały i uważały podwyższenie wieku emerytalnego jako niesprawiedliwe odebranie im praw nabytych.
Długofalowy efekt obniżenia wieku emerytalnego – "trudno ocenić"
REKLAMA
Z drugiej strony, jak oceniła, spora część osób, które zaczęły pobierać świadczenia emerytalne to były osoby nieaktywne zawodowo, albo miały świadczenia przedemerytalne, więc w tym wypadku mamy do czynienia z efektem zwiększenia bezpieczeństwa socjalnego tych osób, choć trudno obecnie ocenić jaki będzie długofalowy efekt dla rynku pracy obniżenia wieku emerytalnego.
Przypomnijmy, że od pierwszego października ubiegłego roku ponownie wiek emerytalny dla kobiet wynosi 60 lat, a dla mężczyzn 65 lat.
Dominik Olędzki, ak, NRG
REKLAMA