Polskie fabryki Opla i Fiata w trudnym położeniu. Zaniepokojeni związkowcy piszą do premiera
Związkowcy ze śląskich fabryk motoryzacyjnych: Opla w Gliwicach i Fiat Chrysler Automobiles w Tychach są zaniepokojeni o przyszłość obu zakładów. Związek Sierpień 80 skierował w tej sprawie list do premiera Mateusza Morawieckiego, z prośbą o spotkanie.
2018-03-02, 13:16
"W szczególnie trudnym położeniu znalazły się dwa zakłady motoryzacyjne od lat działające w Polsce, tj. Opel i Fiat. Perspektywy dla nich nie napawają optymizmem i każą, niestety, przypuszczać, że grozi im - na przestrzeni najbliższych lat - likwidacja lub co najmniej zredukowanie tych fabryk produkujących samochody do formy małych montażowni.
Niewykorzystany potencjał
Oba te zakłady mają potencjał produkcji ok. 1 mln sztuk nowych samochodów rocznie, obecnie jednak produkują niewiele powyżej połowy swego potencjału" - czytamy w liście.
Według związkowców z Sierpnia 80, Opel Manufacturing Poland, posiadający zakłady w Gliwicach i w Tychach, po niedawnym przejęciu przez francuski koncern PSA, "stał się ofiarą polityki protekcjonizmu nowego właściciela".
"Gliwicka fabryka likwiduje kolejne zmiany, zmniejsza produkcję i zatrudnienie. Mało tego, polscy pracownicy są delegowani do zakładów Opla w Niemczech, gdzie pracują na dumpingowych stawkach" - napisali przedstawiciele związku.
Za dużo ludzi, za mały popyt
Ponad tydzień temu przedstawiciele gliwickiej fabryki Opla poinformowali, że ok. 250 pracowników tego zakładu zostało na kilka miesięcy oddelegowanych do pracy w zakładzie tej firmy w niemieckim Ruesselsheim, gdzie zastąpili pracowników tymczasowych. Było to kolejne działanie związane z nadwyżką zatrudnienia w zakładzie. Aby dostosować poziom produkcji i zatrudnienia do aktualnego popytu na rynku, w styczniu fabryka uruchomiła program dobrowolnych odejść, adresowany do 190 pracowników. Od lutego produkcja samochodów w gliwickim zakładzie jest prowadzona w systemie dwuzmianowym.
REKLAMA
"Brak nowych modeli dla Opla w Polsce może nieść słuszne obawy, że PSA będzie się wycofywał z produkcji w naszym kraju. Wciąż brak jest jakichkolwiek informacji w zakresie planów organizacyjnych, infrastrukturalnych, finansowych, inwestycyjnych oraz tych związanych ze strukturą zatrudnienia" - oceniają związkowcy.
Ratować miejsca pracy
Przed tygodniem dyrektor Opel Manufacturing Poland Andrzej Korpak powiedział dziennikarzom w Tychach, że "w niedalekiej przyszłości powinno nastąpić bardziej kompleksowe ogłoszenie" strategii PSA wobec Opla.
"Walczymy ze wszystkich sił, żeby nasze oba zakłady były konkurencyjne, bo to jest jedyny wymóg, żebyśmy przetrwali" - powiedział przed tygodniem dyr. Korpak.
W wystąpieniu związkowcy zwrócili też uwagę na sytuację fabryk grupy FCA w Tychach i Bielsku-Białej. "Nowy model dla Tychów od lat pozostaje tylko w sferze obietnic. Co więcej, musiałaby to być marka na miarę ówczesnej Pandy, czyli cieszącą się na tyle dużym zainteresowaniem ze strony nabywców, aby dorównać produkcji sprzed pięciu lat" - czytamy w liście związkowców.
REKLAMA
"Jeśli spełnią się nasze przewidywania co do zamiarów obecnych właścicieli Opla i Fiata, to aby ratować tysiące miejsc pracy, które przemysł motoryzacyjny generuje w całej gospodarce Polski, będziemy musieli stanąć przed podjęciem decyzji dotyczącym ewentualnego przejęcia, nacjonalizacji (a w przypadku Fiata renacjonalizacji) zakładów w Gliwicach, Tychach i w Bielsku-Białej. Wówczas plan elektromobilności można by było oprzeć właśnie na dotychczasowych fabrykach Opla i Fiata, będących w stanie produkować rocznie 1 milion samochodów nowej generacji" - napisali związkowcy.
PAP, ak, NRG
REKLAMA