Ubywa ryb w Bałtyku. Rybacy dorabiają jak mogą
Coraz trudniej być bałtyckim rybakiem. Przyczyna jest prosta - w Bałtyku brakuje ryb, a szczególnie dorszy. W 2017 roku odłowiono zaledwie 57 proc. przyznanego nam przez Unię limitu.
2018-09-04, 13:29
Posłuchaj
Żeby utrzymać rodzinę trzeba szukać dodatkowych źródeł dochodu, powiedział w rozmowie z Dariuszem Kwiatkowskim na antenie radiowej Jedynki Daniel Herman, rybak z Helu.
Z połowów trudno wyżyć
Jak dodał - rybacy dorabiają sobie np. wynajmując pokoje turystom, bo ryb jest coraz mniej. Zdaniem rybaka - duże szkody robią także foki - nie tylko w rybach, ale również w rybackich sieciach, choć przyznał, że "to my zwierzętom weszliśmy w drogę, a nie one nam".
Rolnicze nawozy zatruwają Bałtyk
Narastającym problemem jest eutrofizacja czyli przeżyźnienie wody w Bałtyku, w następstwie wpływania do niego zanieczyszczeń w postaci związków azotu i fosforu z rolnictwa oraz ścieków komunalnych, które - jak powiedział Herman - osiadają na rybackich sieciach w postaci traw czy glonów, czego wcześniej nie było.
Polska jest w czołówce krajów nadbałtyckich przyczyniających się do zanieczyszczania wód Bałtyku, szkodliwymi substancjami pochodzącymi głównie z rolnictwa.
REKLAMA
Dariusz Kwiatkowski, ak, NRG
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA