Eksperci o budżecie: realistyczny i bezpieczny

W większości eksperckich komentarzy na temat uchwalonego przez Sejm budżetu na obecny rok - pojawiają się określenia "realistyczny" i "bezpieczny". Za niewiadomą analitycy uznają dość zgodnie - obietnice, które mogą paść podczas tegorocznej kampanii przed wyborami parlamentarnymi.

2019-01-17, 11:52

Eksperci o budżecie: realistyczny i bezpieczny
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Zdaniem Marcina Mrowca, głównego ekonomisty banku Pekao S.A. przyglądając się założeniom budżetu na 2019 r. można powiedzieć, że jest on "realistyczny". Niższe są jednak według analityków Banku oczekiwania odnośnie wzrostu PKB, który ich zdaniem, wyniesie 3,5 proc., gdy tymczasem założono w przyjętym przez Sejm budżecie - PKB w ujęciu realnym ma wzrosnąć o 3,8 proc.

Będzie fiskalne poluzowanie? 

- Jeżeli chodzi o inflację nasze oczekiwania też są trochę niższe (...). Rząd zakłada 2,3 proc. (inflacji - red.), my zakładamy, że to będzie poniżej 2 proc. - ocenił Mrowiec.

Mówiąc o założonym deficycie budżetowym na poziomie 28,5 mld złotych - ekspert uznał, iż nie oznacza to poluzowania polityki fiskalnej państwa i "wydaje się być dobrym balansem pomiędzy tym, że spowolnienie gospodarcze jednak będzie, że będzie także spowolnienie prywatnej konsumpcji, a z drugiej strony nie widać byśmy tu mieli ukryte nadmierne poluzowanie fiskalne".

REKLAMA

Przypomnijmy, że podczas wczorajszej debaty nad budżetem padały pytania do minister finansów Teresy Czerwińskiej o to - czy dopuszczony w budżecie deficyt w wysokości 28,5 mld zł, wobec spodziewanego deficytu na koniec 2018 r. poniżej 15 mld zł, nie oznacza znacznego poluzowania polityki fiskalnej w tym roku?

Gotowi na gorsze czasy?

Zdaniem Marcina Mrowca - powinniśmy jednak "robić większe zapasy na gorsze czasy" i mieć mniejszy deficyt w otoczeniu makroekonomicznym.

Według eksperta - pewną niewiadomą w kontekście budżetu są obietnice, które mogą paść w czasie tegorocznej kampanii przed wyborami parlamentarnymi.

Założenia, które zostały zapisane w ustawie budżetowej - skomentował Mrowiec - dają w tym przypadku rządowi niewielkie pole manewru, np. w kontekście postulowanych przez różne grupy zawodowe podwyżek płac.

REKLAMA

Ogólnie jednak - skomentował ekspert - założone wskaźniki w budżecie na 2019 r. nie budzą kontrowersji.

"Bezpieczny budżet"

Zdaniem prezesa Instytutu Jagiellońskiego Marcina Roszkowskiego - tegoroczny budżet to "bezpieczny budżet na rok wyborczy".

W jego opinii, jeżeli wzrost gospodarczy utrzyma dynamikę i będzie zachowana dyscyplina finansów publicznych - to osiągnięcie niskiego deficytu jest jak najbardziej realne.

Przypomnijmy, że według przyjętego przez Sejm planu dochodów i wydatków państwa na 2019 rok przewidziano, że PKB w ujęciu realnym wzrośnie o 3,8 proc., średnioroczna inflacja wyniesie 2,3 proc. a deficyt - 1,7 proc. PKB.

REKLAMA

Założono również, że fundusz wynagrodzeń wzrośnie nominalnie o 6 proc., a konsumpcja prywatna będzie wyższa o 5,9 proc. 

Również Marian Szołucha z Akademia Vistula uważa, że założenia budżetowe są realistyczne i nasza rzeczywistość nie powinna od nich odbiegać, chyba że pojawią się zagrożenia, które mogły wpłynąć na jego  realizację. - Możemy je sobie wyobrazić. Dyskutujemy np. o Brexicie a jego skutki nie  łatwe do przewidzenia. Poza tym wpływ może mieć globalne spowolnienie wywołane wojną handlową USA-Chiny - dodał ekspert.  

ak, kw, NRG

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej