Czy deglomeracja zatrzyma odpływ kadr do metropolii?
Ważne instytucje i urzędy centralne zamiast w Warszawie mogą być w Białymstoku, Radomiu czy Tarnowie. Pomysł deglomeracji, czyli przenoszenia urzędów do mniejszych miast, przedstawił niedawno wicepremier Jarosław Gowin. Teraz jest to także jedno z haseł kampanii wyborczej Roberta Biedronia.
2019-02-14, 08:45
Posłuchaj
Deglomerację promuje też stowarzyszenie Klub Jagielloński.
Rozwojowe dysproporcje
Jak mówił w radiowej Jedynce dyrektor centrum analiz Klubu, Paweł Musiałek, z którym rozmawiała Karolina Mózgowiec - rozwój Polski przebiega bardzo nierównomiernie, a w ostatnich latach rozdźwięk rozwojowy między dużymi a średnimi miastami zaczął się jeszcze bardziej powiększać.
- Im szybciej rozwija się Polska, tym różnice te są coraz większe - mówił ekspert.
Dodał, ze młodzi ludzie pochodzący z mniejszych miejscowości wyjeżdżają na studia i pozostają już w miastach, gdzie studiowali. Powoduje to wyludnianie się mniejszych miast, a nawet tych większych, takich jak Częstochowa czy Radom. Lekarstwem na to zjawisko ma być właśnie deglomeracja.
REKLAMA
Potrzebne zachęty
Łagodniejszą wersją deglomeracji może być np. przenoszenie lub lokowanie firm w małych i średnich miastach. Do tego - mówił gość radiowej Jedynki - potrzebne są zachęty dla przedsiebiorstw.
Karolina Mózgowiec, ak, NRG
REKLAMA