Szara strefa to około 20 proc. polskiego PKB. Amatorów podróbek nie brakuje
Polski handel każdego roku traci prawie 9,5 miliona złotych przez podróbki. Z unijnego rynku wycieka prawie 56 milionów euro - wynika z raportu opublikowanego przez unijny urząd ds. własności intelektualnej. Podróbki w Polsce wciąż mają się dobrze. Polacy najczęściej kupują podrobione ubrania i kosmetyki.
2019-06-07, 15:02
Posłuchaj
Szara strefa w Polsce - choć kurczy się każdego roku - wciąż stanowi około 20 procent polskiego PKB. Z ulicznych bazarków już dawno temu przeniosła się do internetu. Argument jest zawsze ten sam - niższa cena.
Według raportu najwięcej podróbek to ubrania, smartfony czy alkohol, ale też kosmetyki czy leki - powiedział Piotr Wołejko z Pracodawców RP i dodał, że w sieci
Polacy wciąż korzystają na przykład z nielegalnej muzyki, przyzwyczajeni że ta legalna jest niedostępna w Polsce. Mimo, że formalnie od kilku miesięcy działa unijna dyrektywa zakazująca geoblokowania, czyli ograniczania produktów internetowych tylko do niektórych rynków. Podróbki uderzają też w zatrudnienie. W raporcie czytamy, że likwidacja szarej strefy odblokowałaby w Polsce niemal 30 tysięcy miejsc pracy.
- Podrabiane produkty wiążą się nie tylko ze stratami jakie notują wielkie korporacje, ale często też z handlem ludźmi czy nielegalną pracą dzieci - powiedział Kamil Pluskwa-Dąbrowski, prezes Federacji Konsumentów.
Jego zdaniem z roku na rok Polacy kupują coraz mniej podrobionych produktów. Czasami podróbka trafia do klienta - mimo, że liczył on na oryginał. W takim wypadku poza reklamacją klient może też zgłosić sprawę policji.
REKLAMA
Marcin Jagiełowicz, ak, NRG
REKLAMA