Niskoemisyjny transport miejski z 2 letnim poślizgiem. Samorządy ostrzegały, że nie zdążą
Sejm przegłosował na ostanim posiedzeniu ustawę, która przesuwa obowiązek wdrożenia co najmniej 10 procent transportu niskoemisyjnego od 2022 roku, czyli o 2 lata później niż planowano pierwotnie. Apelowały o to samorządy, uzasadniając, że nie zdążą się przygotować na 2020 rok.
2019-07-22, 16:55
Posłuchaj
Regulacja dotyczyła wszystkich zadań realizowanych przez samorządy, w tym na przykład wywozu odpadów, oczyszczania ulic czy odśnieżania. Specjalistycznych pojazdów potrzebnych do tych zadań na rynku brakuje, a te, które są kosztują bardzo dużo.
- Niektóre usługi publiczne już od przyszłego roku byłyby zagrożone - mówił w radiowej Jedynce Tomasz Bońdos z Urzędu Miasta Bydgoszczy, pełnomocnik prezydenta i koordynator zespołu zarządzania energią.
Ustawa dotyczy wszystkich miast powyżej 50 tysięcy mieszkańców. W Polsce mamy 92 takie miasta. Nałożono na nie chociażby obowiązek zainstalowania ładowarek samochodów elektrycznych. W Bydgoszczy ma być ich 210.
- Stąd apel samorządów o odroczenie o dwa lata tego obowiązku i rząd się do tego przychylił - mówił Szymon Byliński, dyrektor Departamentu Rozwoju Innowacji i Technologii Ministerstwa Energii.
REKLAMA
- Wnioski z analizy pierwszej strefy czystego transportu, która została utworzona na krakowskim Kazimierzu w grudniu 2018 roku, są takie, że należałoby ją zlikwidować. Wkrótce po jej powstaniu, radni Krakowa zmienili uchwałę ustanawiającą te strefę - powiedział Bartosz Kwiatkowski, dyrektor fundacji Frank Bolt.
- Trzeba odróżnić odpowiedzialność ustawodawcy od odpowiedzialności samorządów - zauważył Michał Kurtyka, wiceminister środowiska i dodał, że najważniejsza jest decyzyjna rola włodarzy miasta.
Aleksandra Tycner, akg
REKLAMA