Badanie: firmy krócej czekają na zapłatę od kontrahentów
Już nie 4 miesiące i 6 dni a 3 miesiące i 25 dni firmy czekają na zapłatę od kontrahentów; przedsiębiorcy mają też w portfelach mniej przeterminowanych należności - wynika z badania "Portfel należności polskich przedsiębiorstw".
2019-11-18, 11:10
Z badania przeprowadzonego przez Krajowy Rejestr Długów i Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce w III kwartale tego roku, po raz pierwszy od lipca 2018 r., wskaźnik INP (Indeksu Należności Przedsiębiorstw) wzrósł do 86,4 pkt. Wpłynęły na to m.in.: spadek udziału przeterminowanych należności w portfelach przedsiębiorstw (z 25,4 proc. do 22,2 proc.) oraz krótszy czas oczekiwania na płatności (z 4 miesięcy i 6 dni do 3 miesięcy i 25 dni).
Problem nie zniknął
Jak powiedział prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, z każdego tysiąca złotych wystawionego na fakturze 222 zł nie trafia do kieszeni przedsiębiorcy, a na zapłatę za wykonaną usługę lub dostarczony towar firmy czekają od kontrahentów średnio 115 dni. - Lekka poprawa nie oznacza niestety, że problem z terminowym regulowaniem zobowiązań zniknął. Wręcz przeciwnie, najnowsze badanie wskazuje, że wzrósł odsetek firm, które deklarują, że taki problem u nich występuje - wskazał.
W poprzednim kwartale 21,5 proc. firm przyznawało, że kontrahenci nie płacą im na czas i że problem ten narasta. W III kwartale 2019 roku skarży się już na to już 23,9 proc. firm - wynika z badania. Co trzecia firma spodziewa się, że problemy z regulowaniem zobowiązań przez kontrahentów wystąpią w większej skali niż dotychczas. W ubiegłym kwartale pesymizm odnośnie prognoz deklarowało 27,5 proc. firm, a wcześniej 22,7 proc.
Obawa o płynność finansową
REKLAMA
- Pogorszenie się subiektywnych wskaźników sprawia, że spada wzajemne zaufanie wśród przedsiębiorców, co w konsekwencji może prowadzić do ograniczenia skali kredytowania w formie odroczonych terminów płatności - mówi Łącki.
Według cytowanego w badaniu prezesa firmy faktoringowej NFG Dariusza Szkaradka rośnie grupa przedsiębiorców, którzy obawiają się, że nierzetelne praktyki płatnicze ze strony klientów zachwieją ich płynnością finansową. Dodaje, że problem z regulowaniem własnych zobowiązań to najpoważniejsza konsekwencja opóźnień w płatnościach, na którą skarży się dzisiaj 33,2 proc. firm. - To nie tylko psuje wizerunek firm, ale też sprawia, że tracą one kontrakty, dostają krótsze terminy płatności lub klienci żądają od nich zapłaty gotówką - wyjaśnia.
Koszty odzyskiwania długów, problem zwłaszcza dla małych firm
Zatory finansowe to niejedyna konsekwencja opóźnień w płatnościach. Jak pokazuje badanie, co czwarta firma musi z tego powodu ograniczać inwestycje, a co dziesiąta – zatrudnienie. 10,2 proc. firm z powodu nieuregulowanych należności ma problem z wprowadzaniem produktów na rynek, a 4,6 proc. przedsiębiorstw musi z tego względu podnosić ceny.
>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Mniej firm narzeka na zatory płatnicze
Według badania średni odsetek przeterminowanych należności w portfelach polskich przedsiębiorstw spadł z 25,4 proc. do 22,2 proc., ale wydatki na cele związane ze skutkami i przeciwdziałaniem opóźnieniom w płatnościach klientów wzrosły z 5,9 proc. do 6,3 proc.
Jak podkreślił cytowany w badaniu Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, wprawdzie 78 proc. firm na walkę z nieterminowością kontrahentów przeznacza mniej niż dziesiątą część swoich funduszy, ale są też takie przedsiębiorstwa, w których koszty te wynoszą jedną czwartą lub nawet jedną trzecią całego budżetu firmy. - To gigantyczne pieniądze, a takich firm przybywa - dodał.
PAP, PR24, akg
REKLAMA
REKLAMA