"Kuriozalna, my się z nią nie godzimy". Prezes PGE o decyzji TSUE
PGE Polska Grupa Energetyczna, do której należy kopalnia i elektrownia Turów zapewnia, że odkrywka posiada niezbędne pozwolenia środowiskowe i ważną, legalnie wydaną koncesję wydobywczą. To reakcja na dzisiejszą decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który nałożył na Polskę dzienną karę pół miliona euro za niewstrzymanie wydobycia w kopalni.
2021-09-20, 18:22
Ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów, do czego TSUE zobowiązał Polskę w maju, Trybunał nałożył na Polskę 0,5 mln euro kary za każdy dzień kontynuowania pracy Turowa.
Prezes PGE Wojciech Dąbrowski powiedział podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, że decyzja TSUE jest kuriozalna.
- My się z nią nie godzimy - dodał. Szef PGE zakłada, że kopalnia i elektrownia będą nadal działały. "Dają bezpieczeństwo energetyczne w tym regionie Polski. Energia z tej elektrowni była niedawno eksportowana na Słowację" - podkreślił.
Powiązany Artykuł

"Nie będzie zamknięcia kopalni Turów". Zdecydowana odpowiedź rządu na decyzję TSUE
O tym, że nie będzie zamknięcia kopalni węgla brunatnego, zapewnił też w komunikacie rząd. - Od początku stoimy na stanowisku, że wstrzymanie prac kopalni w Turowie zagrozi stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego - napisano w oświadczeniu.
REKLAMA
"Miałoby to negatywne skutki dla bezpieczeństwa energetycznego dla milionów Polaków oraz w szerszym zakresie - dla całej Unii Europejskiej. Jej zamknięcie oznaczałoby też ogromne problemy dla życia codziennego" - napisał rzecznik rządu Piotr Mueller.
Zdaniem wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta Polska nie zdołała udowodnić, że zaprzestanie wydobycia węgla w Turowie mogłoby uniemożliwić dostawy energii cieplnej i wody pitnej na obszarze Bogatyni i Zgorzelca, powodując zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców tego obszaru.
Wniosek o wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie do Komisji Europejskiej i do TSUE złożyły Czechy. Według strony czeskiej wydobycie w Turowie negatywnie wpływa na środowisko terenów leżących po czeskiej stronie granicy. W maju TSUE przychylił się do wniosku Czechów i nakazał wstrzymanie wydobycia do momentu wydania orzeczenia. Czesi żądali wtedy od Polski 5 milionów euro dziennie kary na rzecz budżetu UE, jeżeli Polska niezaprzestanie wydobycia. Polska złożyła wniosek zmierzający do uchylenia tego postanowienia. Od tamtej pory trwają polsko-czeskie negocjacje.
Czeski minister spraw zagranicznych Jakub Kulhanek oświadczył, że strona czeska jest gotowy do dalszych rozmów w sprawie polskiej kopalni Turów. Jednak z zadowoleniem przyjął decyzję TSUE w sprawie Turowa.
REKLAMA
- Postępowanie strony czeskiej było słuszne, a Trybunał przychylił się do wniosku o nałożenie kar. Jesteśmy gotowi do dalszych negocjacji, ale główny cel pozostaje - dostęp do wody pitnej po stronie czeskiej nie może być zagrożony - napisał na Twitterze.
Powiązany Artykuł

Polska zobowiązana do zapłaty 500 tys. euro dziennie. Jest decyzja TSUE w sprawie kopalni Turów
O tym, że polsko-czeskie rozmowy toczą się bardzo intensywnie, zapewniał dziś minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. - Mają bardzo wiele wymiarów - wymiar ekspercki, prawno-traktatowy czy finansowy - mówił po spotkaniu z czeskimi samorządowcami w Bogatyni, które dotyczyło kopalni Turów oraz współpracy w zakresie ochrony środowiska.
Posłuchaj
Minister zapewnił również, że polsko-czeski konflikt powinien być zakończony przede wszystkim przez wzgląd na lokalną społeczność.
- Mając na uwadze jak trudno funkcjonować w sytuacji zawieszenia, niepewności, chcemy to przerwać - dodał.
REKLAMA
Kolejną rundę polsko-czeskich negocjacji w sprawie Turowa zaplanowano na piątek. Wypracowanie porozumienia w sprawie dalszej działalności kopalni ma doprowadzić do wycofania pozwu przeciwko Polsce, który Czesi złożyli w TSUE.
IAR, PR24, akg
REKLAMA