Studnie do legalizacji. Można będzie załapać się na abolicję

Nowelizacja Prawa wodnego zaproponowana przez posłów KO przewiduje abolicję dla osób z niezalegalizowanymi studniami. Ta sytuacja może dotyczyć osób, które z ujęcia wody korzystają od dekad i nie zdają sobie sprawy, że według przepisów mogą otrzymać gigantyczne kary.

2025-12-05, 16:13

Studnie do legalizacji. Można będzie załapać się na abolicję
Stara studnia. Foto: Albin Marciniak/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • KO planuje wprowadzenie okresu abolicji, który potrwa do 30 września 2027 roku, dając właścicielom czas na legalizację "dzikich" studni bez ryzyka poniesienia standardowej opłaty legalizacyjnej oraz części dotkliwych kar administracyjnych.
  • Działanie to jest korzystne zwłaszcza dla rolników i mieszkańców wsi, którzy często korzystają z ujęć wody wykopanych kilkadziesiąt lat temu i nie mają świadomości, że pobór wody odbywa się z niezalegalizowanych urządzeń, co grozi sankcjami sięgającymi nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
  • Według obecnych, rygorystycznych przepisów, brak odpowiedniego zgłoszenia lub pozwolenia wodnoprawnego może skutkować nałożeniem administracyjnej kary pieniężnej, opłaty legalizacyjnej w wysokości 5000 zł, a nawet nakazem zasypania studni na koszt właściciela.


W sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji Prawa wodnego, którego celem jest uregulowanie statusu tysięcy niezarejestrowanych studni wodnych w Polsce.

Propozycja, zgłoszona przez posłów Koalicji Obywatelskiej, zakłada wprowadzenie abolicji, która ma być czynnikiem zachęcającym właścicieli do ujawnienia urządzeń wodnych działających bez wymaganej zgody wodnoprawnej, pozwolenia wodnoprawnego, zgłoszenia wodnoprawnego lub oceny wodnoprawnej. Jak wskazała posłanka wnioskodawczyni

Małgorzata Gromadzka, pełniąca jednocześnie funkcję wiceministra rolnictwa, projekt ma kluczowe znaczenie dla rolników, których studnie często powstały dziesiątki lat temu, a ich właściciele nie wiedzą, że pobierają wodę z niezalegalizowanych źródeł.

Dla właścicieli studni nowe przepisy mają być bardzo korzystne, ponieważ dotychczas legalizacja "dzikiego" ujęcia wody była procesem skomplikowanym i kosztownym, niosącym ze sobą ryzyko naliczenia opłaty legalizacyjnej wynoszącej nawet 5000 zł.

Dlaczego studnie wymagają legalizacji i jakie kary grożą obecnie?

Obecne prawo wodne jest bezwzględne w stosunku do samowoli budowlanych w zakresie ujęć wody. Za brak wymaganych dokumentów grożą gigantyczne konsekwencje finansowe, które w skrajnych przypadkach mogłyby doprowadzić do bankructwa gospodarstw domowych i rolnych. Małgorzata Gromadzka przytoczyła przykład gospodarza, na którego nałożono karę w wysokości 60 tys. zł za brak pozwolenia wodnoprawnego.

Jeżeli właściciel studni nie skorzysta z nadchodzącej abolicji (lub jeśli projekt nie wejdzie w życie), konsekwencje za nielegalny pobór wody lub brak zgłoszenia urządzenia mogą być bardzo dotkliwe.

Nielegalna studnia: co ci grozi?

Konsekwencje dla właścicieli, którzy nie skorzystają z abolicji (lub jeśli przepisy nie wejdą w życie).

1. Opłata legalizacyjna

Za sam fakt zalegalizowania samowoli pobierana jest standardowa opłata.

Koszt: 5000 zł

2. Administracyjna kara pieniężna

Kara za pobór wody bez wymaganego pozwolenia.

Wysokość: Od 500 zł do wielotysięcznych kwot (zależnie od skali uchybienia).

3. Opłata podwyższona (sankcyjna)

Wody Polskie mogą naliczyć opłatę za tzw. usługi wodne z 5 lat wstecz.

Kwota jest powiększona o sankcyjny mnożnik (nawet 500%) stawki podstawowej.

W ekstremalnych przypadkach kary sięgały 100 tys. zł.

4. Nakaz likwidacji

W ostateczności urząd ma prawo nakazać właścicielowi zasypanie nielegalnej studni.

Wszystkie koszty tej operacji ponosi właściciel.


Wprowadzenie abolicji ma na celu położenie "grubej kreski" na tych dotkliwych konsekwencjach.

Na czym ma polegać abolicja i do kiedy trzeba się zgłosić?

Projekt nowelizacji przewiduje wprowadzenie okresu przejściowego, w którym właściciele studni zostaną zwolnieni z części opłat i kar administracyjnych. Abolicja jest de facto furtką umożliwiającą "darmowe" zgłoszenie nielegalnego ujęcia wody.

Aby skorzystać z abolicji, właściciele studni muszą zgodnie z projektem złożyć wniosek i zgłosić nielegalne urządzenia wodne do 30 września 2027 roku. Możliwość uniknięcia kar nie jest bezwarunkowa. Konieczne jest złożenie odpowiedniego wniosku oraz uzyskanie akceptacji od urzędników okręgowych przedstawicielstw Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, którzy muszą ocenić między innymi lokalizację i warunki gruntowe urządzenia.

Obecnie projekt posłów KO zakończył pierwsze czytanie w komisji. Przewodniczący komisji zaapelował do autorów o dokonanie niezbędnych korekt i wstrzymał się ze szczegółowym rozpatrzeniem, oczekując na opinię rządu. Według wiceministra infrastruktury Przemysława Koperskiego, konieczne jest dookreślenie daty rozpoczęcia abolicji oraz rozważenie skrócenia czasu jej obowiązywania.

Czy Twoja studnia jest legalna? Sprawdź 3 warunki

Nie każda studnia wymaga pozwolenia. Zgłoszenie wystarczyło, jeśli spełniono łącznie te 3 kryteria.

1. Głębokość studni

Głębokość ujęcia nie przekracza 30 metrów.

2. Limit poboru wody

Pobór wody nie przekracza 5 m³ (5000 litrów) na dobę.

3. Cel wykorzystania

Woda jest wykorzystywana wyłącznie na potrzeby zwykłego korzystania z wód (gospodarstwo domowe lub rolne).

Nie na cele biznesowe, takie jak nawadnianie plantacji na sprzedaż czy myjnia samochodowa.

Wniosek

Jeśli spełniłeś te warunki, potrzebowałeś jedynie zgłoszenia, a nie pełnego pozwolenia. Jeśli jednak pominąłeś nawet zgłoszenie, abolicja jest szansą na uniknięcie kar.

Cel nadrzędny: lepsza gospodarka wodna

Celem państwa, poza ochroną finansową obywateli, jest również inwentaryzacja zasobów wodnych. Szacuje się, że w Polsce tysiące studni, zwłaszcza na terenach wiejskich, nie figuruje w żadnych rejestrach. Brak wiedzy na temat faktycznie pobieranej wody utrudnia Państwowemu Gospodarstwu Wodnemu Wody Polskie planowanie gospodarki wodnej i skuteczną walkę z suszą.

Jak zaznaczono w uzasadnieniu projektu, brak legalizacji oznacza, że urządzenia o nieznanych parametrach i oddziaływaniu funkcjonują poza nadzorem. Abolicja ma zatem pomóc realnie określić zasoby wodne kraju.


Źródło: PAP/Michał Tomaszkiewicz

Polecane

Wróć do strony głównej