Wakacje w Bieszczadach. "Najczęściej są to kilkudniowe pobyty"

2023-08-10, 09:12

Wakacje w Bieszczadach. "Najczęściej są to kilkudniowe pobyty"
W Bieszczadach sezon letni rozpoczął się na dobre 15 lipca. Foto: Shutterctock/Megagwiazda

Zainteresowanie wakacjami w Bieszczadach jest, ale najczęściej są to kilkudniowe pobyty - wskazuje Podkarpacka Regionalna Organizacja Turystyczna. Wielu turystów rezerwuje miejsca noclegowe w ostatniej chwili - dodaje.

Większość przedstawicieli branży turystycznej mówi, że tegoroczny sezon jest trudniejszy od zeszłorocznego. Część obiektów ma pełne obłożenie, ale miejsca noclegowe sprzedają się dużo później. Turysta decyduje się w ostatniej chwili żeby wyjechać i wydać pieniądze - powiedziała PAP Anna Brzechowska-Rębisz, dyrektor biura Podkarpackiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.

Bieszczady najpiękniejsze są jesienią. Choć nie jest łatwo trafić na dobrą pogodę, wiele osób właśnie wtedy planuje przyjazd w podkarpackie góry. Najczęściej na weekend i koniecznie, żeby wspiąć się na połoniny.

- Złota polska jesień kusi i często turystów mamy bardzo dużo - mówi Brzechowska-Rębisz.

Wyjazdy w Bieszczady

W Bieszczadach sezon letni rozpoczął się na dobre 15 lipca. To jest też ten kierunek, gdzie nie spędza się głównego urlopu dwutygodniowego. Zazwyczaj jest to dodatkowy wypad na kilka dni. Przyjeżdżają przede wszystkim stali bywalcy i rodziny z dziećmi. Nie tylko osoby chodzące po górach.

- Jeżeli obiekt ma się dobrze i ma obłożenie to może sobie pozwolić na podnoszenie cen do górnej granicy. Jeżeli ma problemy z zachęceniem turystów do przyjazdu, to nie zmienia cennika - tłumaczy Anna Brzechowska-Rębisz.

Mikrowyprawy w góry

- W tym roku królują mikrowyprawy. Nawet jeżeli podróż w jedną stronę zajmuje dwie, trzy godziny. Rano wyjazd, wyjście na Rawkę, może obiad, a raczej kanapka i powrót do domu - wskazała dyrektor biura Podkarpackiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.

Anna Brzechowska-Rębisz nie wyklucza, że z powodu oszczędności, więcej turystów niż w lipcu zeszłego roku, przyjechało do Radruża. W małej wsi graniczącej z Ukrainą, jest najstarsza w Polsce drewniana cerkiew obrządku wschodniego, wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Więcej turystów zwiedziło też tunel schronowy w Strzyżowie z czasów II wojny światowej.


Czytaj także:

PAP/IAR/PR24.pl/mk

Polecane

Wróć do strony głównej